hello..
wczoraj było strasznie trudno.
na zmianę zimno i podało . przyroda zupełnie martwa. zero ptaków, chruścików, widelnic. ciemno i zimno. z krótkimi atakami upału. pełnia wieczorem. i BRAK OZNAK ŻYCIA....... ZA TO....
dziś było super!!!!!
. po wczorajszym pustym dniu....( 1 ryba na całej rzece), dziś postanowiliśmy skupić się na odnalezieniu miejsca ODLUDNEGO. chcieliśmy łowić na zupełnym luzie w miejscu gdzie nikt nie łowił. założenie taktyczne było takie, że lepiej łowić w gorszym miejscu niż ścigać się do miejsc dobrych z połową świata...
pojechaliśmy do sklepu w Laxenhouse. kupiliśmy sporo materiałów i książek oraz najnowsze DVD. w restauracji Kungforsen zjedliśmy lody... na luzie wybralismy jgórny odcinek rzeki....
i stało się..
Sebastian stał się oficjalnie FACETEM. złowił piękną hybrydę 87 cm......
po explozji radości ja łowię piękną wysrebrzoną troc 75 cm i dzień jest mega.
obiad nad wodą, ciepły piękny dzień, ŻYCIE JEST PIĘKNE