A ja myślałem, że to forum wędkarskie i bardziej ryby szlachetne będą wszystkich interesować
Faktycznie wyjazd z kucharzem to jest to - nic człowieka nie interesuje - tylko rybałka! Przychodzi się na umówiony obiad albo i nie - robi się co chce, choć ryb jest tak dużo, że przerwa na posiłek jest przyjemnością a nie oderwaniem od przyjemności.
A ogromna tęsknota zaczyna się już mniej więcej po dwóch tygodniach od powrotu - standard. Ale co zrobić - nie jechać wcale? Jechać a w chwili zimowej tęsknoty... Amol