Obi, ja mam zajebisty szacun dla ludzi, ktorzy cos w Polsce robia ,,ku chwale ojczyzny'' i nikomu zadnego policzka nie wymierzam - nawet bym o tym nie pomyslal. Wiele polskich rzek ma potencjal, tylko podejscie sporej grupy ludzi do wedkarstwa jest prostackie, a gospodarka na tych wodach...Efekt jest taki, ze tam gdzie mozna by lowic 5 kilowce, lowi sie 500 dekowce...
Polowic mozna w rzekach gdzie sa limity wstepu i zakaz kilowania, albo w zapomnianych zakamarkach- i ja tak polowilem ostatnio. Cala reszta lowisk lezy i kwiczy...A jesli sa jakies ryby, to tak zrezane maja pyski, ze zlowienie ich graniczy z cudem...Wiec na jedno wychodzi,,,
Ja Wam na maxa kibicuje z tym Polaczonym i gdybym mieszkal tam gdzie mieszkac powinienem, to bym sie do inicjatywy w pierwszej kolejnosci podlaczyl.Jak tylko bede w domu nastepnym razem, to z czystej ciekawosci sie przejade nad rzeke, zobaczyc co kombinujecie. I chetnie doloze pare groszy do tego projektu.
Jakosc lowienia jednak jeszcze dlugo - o ile kiedykolwiek- w Polsce nie bedzie taka jak w Irlandii na przyklad. Tutaj cala rzeka to czesto jedno wielkie tarlisko. Zadnych MEWek srewek i grodzenia zaporami. Jak wplynie ryba i jest dobra woda, to kazda meta gdzie sie zatrzymuja masz branie...Jak jest dzien, ze nie zlowie piecdziesiataka czy wiekszego - a sa dobre warunki - to mowie, ze nie braly...Bo takich 40-50 cm to staram sie z wody nie wyjmowac - wyjmuje jak sie nie chce odczepic...Dla wedkarza z Polski taka sytuacja to jest kosmos...Jak sie nauczylem te ryby tutaj lowic, to w pewnym momencie zaczelo mnie to wrecz nudzic...Nie da sie na ta chwile porownac lowisk w Polsce z tymi w NZ czy w Irlandii, gdzie na to wszytsko - a moze przede wszytskim!- nie ma zadnych zarybien i cala populacja jest z naturalnego tarla!!!! Zobacz jak wyglada Gwda i dorzecze? Mega produktywny system. Byl...Ryby tam nie maja warunkow zeby zbudowac silna populacje podddana duzej presji wedkarskiej...
Pozdro z Miami:)
Bigos