fifi ,wybacz ,nie jestem aż tak złośliwy by się nabijać z dysleksji ,mój firefox też co jakiś czas podkreśla coś w mojej pisaninie na czerwono ,warto skorzystać z rady Venoma...A jeśli chodzi o Radunię,to była moja pierwsza i najbardziej ulubiona woda pstrągowa, było to 8-9 lat temu .Wędkowałem często na odcinku Rutki-Lniska,czyli rejon Żukowa ,i nigdy w tamtym czasie się nie zdarzyło bym nie miał na kiju kilku pstrągów i lipieni ,w tym 1-2 dobrze powyżej wymiaru 33cm .Podobało mi się to, że w środku miasta można było spędzić cały dzień na rybach spotykając co najwyżej 2 wędkarzy .Jak jest teraz nie wiem ,nie byłem tam parę ładnych lat.Syfu takiego jak opisujesz raczej nie było,no może przy młynie w Żukowie .A kajakarze przeważnie ruszali na rzekę w długi weekend majowy ,i póżniej w praktyce nie było tygodnia żeby się na spływ nie natknąć.Gdy już przepłynęli,można zapomnieć o braniach ,chyba że wieczorem lub o świcie...pozdrawiam...