Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ceny

Ceny 2015/01/25 21:08 #143183

  • grilse
  • grilse Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Work is for people who doesnt know how to fish....
  • Posty: 1299
  • Podziękowań: 913
Sad but true.....

Ceny 2015/01/25 21:20 #143186

  • Franek
  • Franek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 223
  • Podziękowań: 99
grilse napisał:
Sad but true.....

Metallica!!!!
Ostatnio zmieniany: 2015/01/25 21:21 przez Franek.

Ceny 2015/01/25 21:33 #143189

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
maciasd napisał:
Dzis mi pan tłumaczył nad Paresętą, ze 250 pln za Sezon czyli 1 złoty dziennie .
To DROGO. !
Bo jak lód i snieg to nikt mu nie zwróci !!!
Byhhaaahhhahhhaaaaa
ja tam bym Dominika nie słuchał :laugh: :laugh: :laugh:
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/

Ceny 2015/01/25 22:11 #143194

  • rocky
  • rocky Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 50
  • Podziękowań: 71
W Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii licencje wędkarskie kosztują od równowartości stawki godzinowej do równowartości dwóch dniówek.Mnóstwo rybnych wód. Np Alaska- roczna licencja na cały stan 25$dla miejscowych,130$ dla obcokrajowców, dopłata za Kinga do 60 dolców na sezon dla obcych. dla miejscowych bodajże 10$.
Montana 18$ miejscowi do 70$ obcokrajowcy. Nowa Zelandia 130 NZ$.
Ilość wód ogólnie dostępnych nieporównywalna z Polską, dane można poszukać w necie. Opłaty z licencji idą na infrastrukturę i zarządzanie łowiskami- utrzymanie dojazdów, pól biwakowych ,slipów dla łodzi, schronisk,szlaków turystycznych nad wodami, monitoring wód i otoczenia itp. W Nowej Zelandii robią nawet drabinki do zejścia nad rzekę ze skarpy w miejscach gdzie pojawia się jeden wędkarz rocznie. Władze nie zarabiają na licencjach bo wiedzą że mają dochód z wędkarstwa w innych miejscach gospodarki- to ważna gałąź turystyki i przemysłu.
Strażnicy, urzędnicy departamentów itp. wynagradzani są przez Państwo- budżetówka :P .
Wystarczy poszperać w necie by zobaczyć jak może wyglądać współczesne wędkarstwo. Bo jak się już tam pojedzie, to powrót do polskiej rzeczywistości jest naprawdę traumatyczny. :huh:
Za tę wiadomość podziękował(a): SzymonP, forell, RADAR, zaworek, STREMER, Dominik91, Nesta, kamyk

Ceny 2015/01/25 22:17 #143195

  • kacper46
  • kacper46 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 342
  • Podziękowań: 230
salmon1977 napisał:
maciasd napisał:
Dzis mi pan tłumaczył nad Paresętą, ze 250 pln za Sezon czyli 1 złoty dziennie .
To DROGO. !
Bo jak lód i snieg to nikt mu nie zwróci !!!
Byhhaaahhhahhhaaaaa
ja tam bym Dominika nie słuchał :laugh: :laugh: :laugh:





Rozwaliłeś mnie :laugh:
Za tę wiadomość podziękował(a): salmon1977

Ceny 2015/01/25 22:31 #143196

  • RADAR
  • RADAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 323
  • Podziękowań: 128
rocky napisał:
W Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii licencje wędkarskie kosztują od równowartości stawki godzinowej do równowartości dwóch dniówek.Mnóstwo rybnych wód. Np Alaska- roczna licencja na cały stan 25$dla miejscowych,130$ dla obcokrajowców, dopłata za Kinga do 60 dolców na sezon dla obcych. dla miejscowych bodajże 10$.
Montana 18$ miejscowi do 70$ obcokrajowcy. Nowa Zelandia 130 NZ$.
Ilość wód ogólnie dostępnych nieporównywalna z Polską, dane można poszukać w necie. Opłaty z licencji idą na infrastrukturę i zarządzanie łowiskami- utrzymanie dojazdów, pól biwakowych ,slipów dla łodzi, schronisk,szlaków turystycznych nad wodami, monitoring wód i otoczenia itp. W Nowej Zelandii robią nawet drabinki do zejścia nad rzekę ze skarpy w miejscach gdzie pojawia się jeden wędkarz rocznie. Władze nie zarabiają na licencjach bo wiedzą że mają dochód z wędkarstwa w innych miejscach gospodarki- to ważna gałąź turystyki i przemysłu.
Strażnicy, urzędnicy departamentów itp. wynagradzani są przez Państwo- budżetówka :P .
Wystarczy poszperać w necie by zobaczyć jak może wyglądać współczesne wędkarstwo. Bo jak się już tam pojedzie, to powrót do polskiej rzeczywistości jest naprawdę traumatyczny. :huh:
A ile z tych opłat idzie na zarybienia?

Ceny 2015/01/25 22:45 #143198

  • rocky
  • rocky Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 50
  • Podziękowań: 71
Łowiska na których łowiłem(głównie rzeki) nie są zarybiane wcale. Nacisk jest na ochronę i naturalne tarło, a reakcje i decyzje o zmianach limitów, zakazie zabierania ryb na danym odcinku,wymiarach ochronnych, stosowania bez zadziorów itp do okresowego(na sezon,ew. do czasu odbudowy populacji danego gatunku np. po powodzi) zamknięcia odcinka, łowiska włącznie są natychmiastowe, nawet w trakcie sezonu. Okresowym zarybieniom podlegają natomiast łowiska jak by to powiedzieć dla gawiedzi, weekendowe, rodzinne- w czasie wolnym przyjeżdżaja ludzie całymi rodzinami,łowią kobiety i małe dzieci- promocja wędkarstwa- bardziej z ta myślą są wydawane pieniądze na te zarybienia. Nie znaczy to że na takich łowiskach wytrawny wędkarz nie będzie miał co robić.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/25 22:48 przez rocky.
Za tę wiadomość podziękował(a): Szyszkin, RADAR, Noform

Ceny 2015/01/25 23:06 #143201

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2607
RADAR napisał:
rocky napisał:
W Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii licencje wędkarskie kosztują od równowartości stawki godzinowej do równowartości dwóch dniówek.Mnóstwo rybnych wód. Np Alaska- roczna licencja na cały stan 25$dla miejscowych,130$ dla obcokrajowców, dopłata za Kinga do 60 dolców na sezon dla obcych. dla miejscowych bodajże 10$.
Montana 18$ miejscowi do 70$ obcokrajowcy. Nowa Zelandia 130 NZ$.
Ilość wód ogólnie dostępnych nieporównywalna z Polską, dane można poszukać w necie. Opłaty z licencji idą na infrastrukturę i zarządzanie łowiskami- utrzymanie dojazdów, pól biwakowych ,slipów dla łodzi, schronisk,szlaków turystycznych nad wodami, monitoring wód i otoczenia itp. W Nowej Zelandii robią nawet drabinki do zejścia nad rzekę ze skarpy w miejscach gdzie pojawia się jeden wędkarz rocznie. Władze nie zarabiają na licencjach bo wiedzą że mają dochód z wędkarstwa w innych miejscach gospodarki- to ważna gałąź turystyki i przemysłu.
Strażnicy, urzędnicy departamentów itp. wynagradzani są przez Państwo- budżetówka :P .
Wystarczy poszperać w necie by zobaczyć jak może wyglądać współczesne wędkarstwo. Bo jak się już tam pojedzie, to powrót do polskiej rzeczywistości jest naprawdę traumatyczny. :huh:
A ile z tych opłat idzie na zarybienia?
Pogrzebałem trochę w necie, bo przecież człowiek wszystkiego nie wie. W stanie Wisconsin ilość wykupionych licencji nie ma się nijak do zarybiania wód rybami. Obowiązkiem władz stanu ( jak już kiedyś pisałem, stan Wisconsin jest jedynym w USA, gdzie w Konstytucji zapisano, że obywatele maja prawo do polowań i połowu ryb) jest zapewnienie rybnych wód na podległym sobie terenie. Więc zarybiają każda wodę odpowiednimi gatunkami ryb ( pstrąg, łosoś, sandacz, jesiotr, musky, itp), tak aby ryby były.I są w satysfakcjonującej nasz wędkarzy ilości. Bo nie są to chyba w globalnym rozliczeniu jak na USA duże pieniądze, które władze stanu maja z licencji, jeżeli całoroczna licencja kosztuje 14 dolarów plus 10 za połów łososi, a dla wędkarzy z innego stanu chyba 60 dolarów. Prawo mówi, że ryby maja być,władza robi, aby ryby były i ryby są. Jakie to wszystko proste.

Ceny 2015/01/26 01:21 #143207

  • lachs
  • lachs Avatar
Podawanie i porównywanie takich kwot nie ma sensu. Ciekawi mnie ile z tej kwoty jest na samo wędkowanie?

Ceny 2015/01/26 09:49 #143221

  • thornghost
  • thornghost Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 664
  • Podziękowań: 285
Panowie,
jak faktycznie przeliczacie opłata w sumie około 300 zl na rok to nie jest dużo, pod warunkiem dość regularnego przebywania na rybach. Niemniej jeśli do tego doliczyć koszty dojazdu, kwaterunku, wyżywienia itp. to wspomniana kwota robi się znacznie wyższa. Apropos dniówek dla niezrzeszonych - jak ktoś rzadko jeździ na ryby z tych lub innych względów - to uważam, że jest dość droga i nie każdego stać na wpłacanie zależnie od okręgu 50 - 100 zł za wyjazd. Absolutnie jestem za opłatami i dla mnie wyjazd nawet 600 km czy więcej nad jakąś rzeczkę ma sens (nawet bez kontaktu z rybą, ale dla samej przyjemności przebywania nad wodą) tylko czasami mnie nie stać na to:) I tu powstaje problem promocji wędkarstwa - czy lepiej puścić pana z grubym portfelem, który nie ma zielonego pojęcia o łowieniu i etyce wędkarskiej i uważa, że skoro zapłacił to rzeka jest jego, czy kilku wędkarzy, którzy szanują przyrodę i rozumieją jej zasady funkcjonowania...
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.087 seconds