Witam,
Bardzo ciekawy temat. Co roku raz lub dwa staram się byc w Skandynawii, krotkie wypady samolotem na weekend. Kolowrotki zabieralem do bagazu podrecznego, jako ze dwa razy np. Salina 55 to już prawie kilogram. Jakies 3 lata temu mialem nieprzyjemna dyskusje na Okeciu w sprawie plecionki na kolowrotkach, funkcjonariusz straży twierdził, ze mozna z niej zrobic garrote... skonczylo sie na dyskusji i ostatecznie argument, że sznurowadla tez moga byc niebezpieczne zwyciezyl. Od tego jednak czasu szpule z powerpro zawsze lataja w bagażu nadawanym...
Z tematow ciekawych to emocje po stronie norweskiej wbudzily raz planery z olowianym obciazeniem przewozone w bagazu podrecznym. Szczesliwie skonczylo sie tak, ze planery polecialy z nami.