Lepszy kilogram kamieni w rzece niż kilka kilobitów bełkotu na serwerze.
blaaaaahahahahahaha rozbawiles mnie do lez!!!!!! swiete slowa AMEN!!!!!!
Instagram & YouTube: @hitowerfishing
NADMORSKI CELEBRYTA C.R.E.T.
Odp:Technokratyczne tarliska i technokratyczna
2009/10/01 22:32 #19711
dmychu
mkfly napisał:
Najpierw wszystkim pojechałeś a teraz skrucha.
Daruj sobie i zajmij się czymś realnym, co będzie miało faktyczną postać.
Lepszy kilogram kamieni w rzece niż kilka kilobitów bełkotu na serwerze.
Nie do końca, bo to przecież myśli określają sposoby działania, a myśli można trzymać w mózgu, wypowiedzieć lub zapisać.
Jak będziesz miał ochotę, to podrzuć ten dokument jakiemuś w miarę ogarniętemu pracownikowi twojego Zarządu Melioracji. Jeżeli nie masz FoxitReadera, to lepiej w AdobeReader tego nie otwieraj bo jest za duże, tylko kliknij prawym i zapisz (jeśli chcesz): http://media.prairierivers.org/2008/08/prndrainagehandbook.pdf
Niech sobie facet poczyta. Naprawdę ciekawa publikacja, polecam.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/10/01 22:34 przez dmychu.
Odp:Technokratyczne tarliska i technokratyczna
2009/10/02 10:35 #19729
A jak komuś brakuje wiary, niech sobie do cholery obejrzy film o ludziach wiary niezłomnej w mocnym energetycznym brzmieniu szwedzkiej grupy power metalowej Sabaton:
W takich oto tragicznych tarapatach byli Nasi chłopcy nad Wizną! Więc jak jeszcze raz usłyszę, że właściciel rowu i Zarząd Melioracji na coś nie pozwolą to zacznę krzyczeć. A ja nie pozwalam na spływ zanieczyszczeń obszarowych prostymi i oczyszczonymi rowami melioracyjnymi do Naszych Rzek. Tych wszystkich urzędników dbających o nasze wody ulokowanych w wygodnych instytucjach należy torpedować nauką, a nie z góry zakładać, że trapezoidalny kanał pozostanie trapezoidalnym kanałem na wieki wieków. Rolnicy nie są sami, ponieważ żyją w społeczeństwie, a część tego społeczeństwa domaga się dobrej jakości wód.
Jeżeli takiej klasy Towarzystwo jak TPRŁ nie weźmie sobie do serca wagi znaczenia fitomelioracji i zwiększania potencjału samooczyszczania - to kto ma sobie to wziąć do serca? A jeżeli Towarzystwa w Polsce nie będą zgłębiać tego tematu, to pytam kto ma o tym powiedzieć meliorantom? Krasnoludki?
Polska podobnie jak inne kraje za bardzo nie wie jak wdrażać Dyrektywę Azotanową. Wytypowano Obszary Szczególnie Narażone, gdzie próbuje się implementować dobre praktyki rolnicze. A czy ktoś się w ogóle zastanowił, że same rowy melioracyjne, rzeki i strumienie, mogą przez odpowiedni charakter buforów fito-melioracyjnych oraz charakter koryt cieków sztucznych i naturalnych doprowadzić do znacznej poprawy jakości wód?
Jeżeli ktoś naprawdę jest miłośnikiem rzek, to ten temat nie może go nie obchodzić. Czy zwracając uwagę na tak ważne sprawy opluwam autorytety czy depczę świętości? Cóż bowiem wnoszą gratulacje? Nic konstruktywnego. Krytyka i dyskusja jest ciekawsza, trzeba tylko się otworzyć.
Istnieje ścieżka do wdrożenia nowoczesnej melioracji. Otóż w Falentach odbywają się często konferencje naukowe na ten temat. To jest dobre miejsce do przedstawienia podobnych problemów. Tyle tylko, że ja wyjeżdżam za granicę. I mam nadzieję, że nie będę jedynym osobnikiem wśród wędkarskiej braci, kogo ten temat porwie i zainteresuje.
Byłoby fajnie jakby pojawiały się na niej delegacje Towarzystw i przedstawiały swoje problemy. I jak to w przypadku większości konferencji, należy pewnie wcześniej zgłosić swój odczyt i artykuł, ponieważ po pewnym terminie materiały konferencyjne idą do drukarni i trzeba czekać do następnego roku. W każdym razie to jest dobre miejsce do zapoczątkowania zmian systemowych, tak że żaden tam właściciel rowu nie będzie nic zakazywał - dostanie nagle ustawę, która będzie mu nakazywała utrzymywać rów melioracyjny wg dobrych praktyk wypracowanych na konferencjach tego typu.
Urzędnikami nie trzeba się w ogóle przejmować, bo oni zakazują tak jak im każą zakazywać. To są pionki. Przekonywać trzeba władze i naukowców. A urzędnicy będą tańczyć tak, jak im politycy i naukowcy zagrają. Władza zawsze posiada swoje ciała eksperckie, które zależnie od branży bywają bardzo często na takich konferencjach. Atmosfera spotkania i wiele okazji do kulisowych rozmów stwarza niesamowitą okazję do inspirowania tych, którzy tworzą przepisy.
Zachęcam do tego typu działania miłośników rzek którzy zostają w kraju, mają trochę czasu i oleju w głowie.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/10/02 10:38 przez dmychu.