TEMAT: Humor

Dziennikarz prowadzący wywiad z żoną czołowego zawodnika zadaje pytanie:
- Jak pani sądzi: wędkarstwo to sport, czy raczej sztuka?
- Kiedy mój mąż łowi ryby, jest to na pewno sport.
- Ale gdy o tym opowiada,myślę, że to jest sztuka.

Pięknie chłopaki grają
PS. klarnet rządzi.

Tomek trzeba bylo dodać od siebie troche Waszej perkusji

Tomek trzeba bylo dodać od siebie troche Waszej perkusji
Krzychu to jedyny instrument który w tej kapali nie fałszuje choć pewnie nie jedna mocno zakrapiana próba tak się własnie kończy:laugh:

Przyszłość spiningu:laugh:

Jak odczytać poniższy wzór?

1GP + 1SS = 1/4 MZ

Jedna godzina przyjemności + jedna sekunda spóźnienia = jedna czwarta miesięcznych zarobków.

STACHU-grałem w kapeli heavy matalowej przez 10 lat -ale takiego fałszu jak na tym pogrzebie nie słyszałem nigdy:laugh:
Na próbach piło się piwko,to tylko wzmacniało wenę twórczą,ale na koncertach wszyscy trzeźwi-a po, to już inna sprawa-imprezy do rana:laugh:
A ta przyszłość spinnigu to zaje pomysł -nigdy bym nie pomyślał o tym-kur..-4 wędki w jednym-to jest pomysł na nasze wody górskie-myślę ,że byłyby efekty w postaci zrywanych przynęt.Potem fajnie się przejść po brzegu i pozbierać

Polszczyzny w teledyskach:laugh:
[url][/url]

Przy piwku trzech kolesi dzieli się wrażeniami z ostatnich popijawek : - Jezu, tak się narżnąłem - mówi pierwszy - że jak otworzyłem rano oczy, to patrzę - dom mój. Spoglądam niżej - garaż mój tylko samochód w garażu inny. Okazało się, że cudzym przyjechałem. - To nic - mówi drugi - Budzę się rano otwieram oczy patrzę żona. OK myślę odwracam się na drugi bok, a tu jakaś laska. Tak się dzień wcześniej nawaliłem, że du.pę z baru do własnego, małżeńskiego łoża zaciągnąłem. - A ja - smętnie mówi trzeci - otwieram oczy, patrzę leżę na trawniku, bez majtek, ch.u.j mi stoi jak maczuga, a na nim siedzi ogromna czarna wrona i dziobie mnie w jajca. ... A ja miałem tak sucho w r.yju, że nawet "sio ty k.ur.wo" nie mogłem powiedzieć...

Lekarz zalecił mu codzienne stosowane czopków.
Po chwili lekarz się pyta:
- Czy da pan sobie z tym radę?
- Nie bardzo nigdy nie próbowałem.
- No to ja panu jednego włożę i będzie pan już wiedział.
Na następny dzień mąż nie może sobie poradzić z włożeniem, prosi żonę o pomoc.
No i żona wpycha trzymając mu ręką na lewym barku.
Nagle mąż mówi:
- K.u.r.w.a
Wystraszona żona:
- Co się stało?
- Przypomniałem sobie, że gdy lekarz wkładam mi czopka do dupy to trzymał dwie ręce na moich barkach.