Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Historia bez dobrego zakończenia.

Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 12:27 #47971

Witam wszystkich którzy chcą przeczytać tą historię. Było to dwa lata temu w małej wsi Ciszyca w woj. Świętokrzyskim. Razem z ojcem i kolegą w ciepłe letnie popołudnie wyruszyliśmy na nocne połowy nad Wisłe. Wieczór dobrze się zapowiadał szczególnie pod względem towarzyskim. Sprzęt rozstawiony na tamce, za plecami piękna wanna. Drzewo przygotowane do nocnego palenia, dwie 0,7 w wodzie. Koledzy znają te nocne klimaty, bez kiełbaski i wody rozmownej ciężko snuć opowieści wędkarskie. Tak czy inaczej nastrój zmógł i ojca i kolegę na tyle skutecznie że poszli spać. Zostałem sam na placu boju. Około północy pierwsze branie ja je nazywam złodziejskie. Jedno cyknięcie i koniec. Pierwsza myśl to gacek. Moje wędki były ustawione na szczycie tamki, pierwsza w nurcie z obciążeniem 150 gr, hak wiązany do żyłki głównej i dwie rosówki. Typowy zestaw na suma.
Druga wędka to feder 80 gr koszyk dwa czerwone i biały na przyponie 16. Nadymienie że opisane wcześniej cyknięcie miałem właśnie na federa. Minęło może dwadzieścia min gdy nagle feder z pionu stanął w poziom. I to dosłownie, tylko przelotka trzymała wędzisko o podpórkę. Zdołałem ją złapać w ostatniej chwili. Żadne próby zatrzymania ryby nic nie dawały. Ryba pływała na wszystkie strony tam gdzie chciała tam płynęła. Cały rejwach obudził uśpione towarzystwo które nagle otrzeźwiało i zaczęło doradzanie. Co w niczym nie pomagało, wręcz przeciwnie. Po może piętnastu min ryba wybrała jeden kierunek, niestety nie ten który by mi odpowiadał, wręcz przeciwnie. Po stu pięćdziesięciu metrach nadzieje znikły razem z żyłką którą miałem na szpuli. Co ciekawe nie pękła ani żyłka ani przypon a wyprostował się hak firmy GAMAKATSU. Niech ich szlak. Nie jestem pewien co miałem na wędce ale po sile i sposobie walki stawiam na suma. Tak czy inaczej chciałem zakończyć ten wywód jednym spostrzeżeniem. Panowie jak łapiecie na noc na suma nie rzucajcie sobie obok federa który nie da sobie rady z potworami. Pozdrawiam.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 13:16 #47972

  • Janek
  • Janek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • CRET
  • Posty: 847
  • Podziękowań: 531
Piękne okolice, w tych rejonach stawiałem swoje pierwsze wędkarskie kroki- od Ciszycy Dolnej, przez Słupię Nadbrzeżną do Nowego. Rzeka na tym odcinku obfitowała w duże sumy, brzany i kłusowników wszelkiego rodzaju. Podczas gdy ja walczyłem z okonkami wuj z prawie każdej wyprawy przywoził ładnego suma. Pamiętam taką przygodę- może nie do końca związaną z rybami. Pojechaliśmy z wujkiem fiatem marki 126p na nocne wędkowanie do Ciszycy poniżej "wojskowej" ostrogi. Droga na pewnym odcinku wiodła koroną gliniastego wału by później przejść na jego drugą stronę umożliwiając dojazd prawie do samej wody w miejscu gdzie kamienna opaska odcina od nurtu pewien obszar wody tworząc basen ze stojącą wodą- nie pamiętam jak to nazywa się prawidłowo. Po około godzinie wędkowania zaczął kropić deszcz. Ponieważ nie mieliśmy ze sobą żadnego odpowiedniego ubrania pośpiesznie zwinęliśmy sprzęt i rozpoczęliśmy powrót do domu. W tym momencie zaczęły się kłopoty :) poczciwy maluch nie trzymał się już gliniastej drogi na zboczu wału, tylko zsuwał się po jego pochyłości na łąkę za wałem. Jeden z nas musiał iść obok samochodu i go dosłownie pchać prostopadle do kierunku jazdy :) Teraz już nie robią takich samochodów.

Mors certa, hora incerta.
Potrzeba dwóch lat by nauczyć się mówić;
pięćdziesięciu by nauczyć się milczeć.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 13:33 #47974

Okolica naprawdę urodziwa. W tym roku nie miałem okazji tam bywać. A co do kłusowników to czysta prawda. Sam widziałem kilka razy łodzie płynące po samych tamach i gdyby nie żar papierosowy który było widać na łodzi to bym ich nie zauważył. Jak człowiek płacący za kartę może się z tym pogodzić. Za wałami specjalnie orają drogę bo wędkarze są im tylko jak drzazgą w d……… . Tam jest zagłębie kłusownicze. A szkoda. Szczególnie podoba mi się miejsce w sadzie.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 13:37 #47975

  • kwasik
  • kwasik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wszystko płynie. :-)
  • Posty: 679
  • Podziękowań: 14
Ktoś tu jeszcze łowi ryby szlachetne na dwie gruntówy?

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 13:44 #47978

  • Janek
  • Janek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • CRET
  • Posty: 847
  • Podziękowań: 531
Na dwie gruntówy nie, ale kiedyś właśnie na wojskowej tamie trafił mi się takowy przyłów w postaci troci złowionej metodą spiningową. Kwasik- nie każdy i nie od zawsze łowi tylko i wyłącznie ryby szlachetne. Mimo że post napisany przez dariusz1 jest o sumach to i trociarz może coś z niego wyczytać i dla siebie. Nigdy nie zdarzyło Ci się, żeby troć czy pstrąg porozginał groty na kotwiczce?

Mors certa, hora incerta.
Potrzeba dwóch lat by nauczyć się mówić;
pięćdziesięciu by nauczyć się milczeć.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 13:46 #47979

Przepraszam kwasik ale pierwszy raz jestem na forum i może trochę się nie wstrzeliłem z tematem.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/20 17:56 #47991

  • jerry hzs
  • jerry hzs Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • pierwsze pstragi ...potem muskie...
  • Posty: 92
jest w porzadku ...sama wedkarska esencja...tym bardziej ze nie wiadomo do konca co bylo po woda na kijku ...
jerry hzs
Ostatnio zmieniany: 2010/10/20 21:19 przez jerry hzs.

Odp:Historia bez dobrego zakończenia. 2010/10/21 10:13 #48033

  • kwasik
  • kwasik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wszystko płynie. :-)
  • Posty: 679
  • Podziękowań: 14
@Janek
Nie masz za co przepraszać, zapomniałem w poście dodać:
:)
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.102 seconds