TEMAT: 22 września europejski dzień bez samochodu

Uploaded with ImageShack.us

22 września jest europejskim dniem bez samochodu zachęcam aby rowerki zabunkrowane w piwnicach i garażach ujrzały jutro światło dzienne:)

Dal mnie będzie to dzień bez samochodu. Własnie wczoraj sprzedałem moje auto, które woziło mnie przez kilka ładnych lat na rybki.

Jeżdżąc zakorkowanym Szczecinem, a od czasu do czasu zakorkowanym Poznaniem, Krakowem, Warszawą czy Wrocławiem... dochodzę do wniosku, że tych samochodów jest stanowczo za dużo na naszych drogach.

Jadę w Szczecinie autobusem pospiesznym i normalnie z Prawobrzeża jestem w centrum po 15 minutach, ale dzięki ulicznym korkom jestem w centrum dopiero po ponad godzinie czasu. Europejski dzień bez samochodu jest pozytywną imprezą, ale bez bodźców ekonomicznych centra wielkich miast dalej będą zatkane na amen.

Mimo tego u nas w Szczecinie idzie ku lepszemu:
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,9241710,Sciezka_rowerowa_przez_Odre__Z_centrum_na_prawobrzeze.html

Brakuje mi jeszcze większych pomieszczeń na rowery w niektórych składach Kolei Regionalnych oraz całorocznej zniżki na przewóz rowerów, która w sezonie wakacyjnym wynosi 1 zł. Wtedy można sobie pojechać z bagażnikiem na rowerze do jakiejś stacji kolejowej, a później pomykać z rodzinką rowerkiem np. do jakiegoś gospodarstwa agroturystycznego. Nie mogę się doczekać oddania do użytku linii kolejowej Szczecin - Wałcz i wycieczek z rowerem i wędką do jakiegoś drewnianego domku nad rzeką...

Rower jest jeszcze o tyle fajny, że wiele dróg leśnych biegnących wzdłuż naszych rzek ma zakaz wjazdu samochodów i dozwolony jest wyłącznie ruch pieszy i rowerowy. Muchówka w czteroskładzie i hej z kolegami na rowerkach bawić się w Olivera Edwardsa...


Będzie trzeba jeszcze pogadać z Przewozami Regionalnymi, bo 9 zł za rower w czasie jętki majowej albo jesiennego lipienia to trochę przegięcie. Nie jest to przyjazna polityka wobec wędkarzy kolejowo - rowerowych... i tylko zachęca do kupna samochodu. Wycieczki robi się nie tylko latem

http://desmond.imageshack.us/Himg97/scaled.php?server=97&filename=wdrodze.jpg&res=medium


A jak się ta polityka nie zmieni, to kupię auto i będę smrodził, zaś koleje regionalne stracą kolejnego klienta...

Jeżdżę do pracy z Helu do Gdyni samochodem. Dogadujemy się w kilka osób i raz jedzie jeden raz inny. Po drodze (Reda, Rumia i część Gdyni) mijamy takich samych dojeżdżających do pracy z innych miejsc jadących pojedynczo i spotykających się w miejscu pracy. Jakby chociaż część z nich dogadała się to zaoszczędziliby kasę na paliwo, natura dostałaby mniej spalin a korki byłyby mniejsze.

Krzysztof Dmyszewicz napisał:Jako świadomy ekologicznie nigdy nie powinieneś tak pisać i zostać przy rowerze. Pamiętaj, że koszty dojazdu samochodem to nie tylko paliwo więc nawet bez zniżki na przewóz roweru pociągiem może to być tańsze rozwiązanie.

Oczywiście dziś były największe w tym tygodniu korki....

A ja nie dałem rady niestety... Wode mineralna która dostarczam ludzie miec musza w hotelach i nietylko, a do roboty też musiałem sie dostać

A ja kocham jazdę samochodem. Dla mnie najważniejsza jest możliwość przemieszczania sie szybko... a w moim mieście dróg rowerowych jak na lekarstwo... będąc w Belgi widziałem piękne rozwiązania... Ale zanim my do tego dojdziemy... A raczej dojedziemy... Miną wieki.