Zwolennicy żyłki i fani plecionki nie raz już toczyli (i zapewne nadal będą) dyskusje o wyższości plecionki nad żyłką i na odwrót. Ja nie stoję po żadnej ze stron. Żyłkę używam w rzeczkach, a plecionki do jigowania i przede wszystkim w dużych pstrągowych rzekach, gdzie pstrągi łowię z dużego dystansu.
Kraina grubego pstrąga. Daleki rzut i czucie przynęty to podstawa.
Na szpulę mojego kołowrotka nawinąłem już trzecią plecionkę. Tym razem do przetestowania mam plecionkę z oferty Dragona z serii Ultra 8X Nano BRAID, czyli ośmiosplotowa z zastosowaniem nanotechnologii w procesie produkcji. Średnica jaką wybrałem to 0,12 mm, wytrzymałość 11,80 kg, w szarym kolorze.
Testowana plecionka, przód opakowania.
Testowana plecionka, tył opakowania.
Równomierne nawinięcie na fabrycznej szpulce.
Czy średnica 0,12 mm to nie za grubo na pstrąga? Moim zdaniem nie. Ja lubię mieć zapas mocy, więc dlatego wybrałem tę średnicę zamiast 0,10 mm. Po za tym, mam te dwie setki średnicy na ewentualne uszkodzenia, bo moje dolnośląskie i lubuskie rzeki są częściowo uregulowane kamieniem wzdłuż brzegów. No i trzeba być przygotowanym na rybę życia, może wziąć w każdej chwili
Gotowa do łowienia.
Szara plecionka z daleka wygląda jak żyłka.
Wiem, że zaraz odezwą się głosy, że plecionki są przegrubione, a polskie "kg" to amerykańskie "lbs". A wiecie, co? Jeśli to komuś przeszkadza, to niech sobie kupuje w amerykańskim Cabelas'ie lub na Ebay'u.
A jak się sprawuje w trakcie łowienia? Plecionka Dragon Ultra 8X Nano BRAID ma dużą moc, bo ciągnąc na zaczepie rozgiąłem niejedną kotwicę i hak, wyrwałem z wody niejeden kołek. Wiem, brutalne metody, ale tym sposobem ocaliłem przynęty; woblery i obrotówki w pudełku nadal są i dobrze służą. Wiadomo, jak się linka zamota na zawadzie to rwać trzeba, ale łatwo to nie przychodzi. W takiej sytuacji uwaga na dłonie, w trakcie odczepiania przynęt nie wolno łapać plecionkę gołymi dłońmi! A tak po za tym to cisza, cisza i jeszcze raz cisza, tylko co jakiś czas kliknięcie... zamykanego kabłąka.
Osiem splotów to duży skok technologiczny w stosunku do tradycyjnych plecionek. Komfort łowienia plecionką 8X jest zbliżony do żyłki. Zasięg i celność rzutów to kolejne atuty, nie wspominając już o wyczuciu brania ryby czy kontaktu przynęty z dnem, podwodną przeszkodą. Broda na szpuli to jak na razie coś obcego nawet wtedy, gdy łowiłem na obrotówki. Kolor lekko blednie, ale nie tak mocno jak przy moich poprzednich plecionkach innych marek, a miałem już ośmiosplotową i tradycyjną. Pewnie jest to sprawa nowej nanotechnologii barwienia z mniejszą ilością pigmentu. Da się również zauważyć minimalne strzępienie na ostatnich kilkunastu centymetrach, ale to nieuniknione przy częstych kontaktach z podwodnymi zawadami i brzegiem obłożonym kamieniem. I dlatego stosuję plecionkę 0,12 mm. Wspominałem już o tym zapasie średnicy.
Plecionka po kilku testach.
Kolor nadal jest.
Brak widoczych uszkodzeń.
Pamiętajcie o tym, że w trakcie łowienia plecionkę (tak jak żyłkę) przewiązujemy, może nie tak często jak żyłkę, ale jednak; aby mieć na końcu największą wytrzymałość i spokój ducha podczas holowania grubej sztuki.
Wiążąc plecionkę do agrafki czy krętlika stosuję węzeł własnego pomysłu (węzeł PiterS'a) i nie mam problemu z samorozwiązaniem.
Węzeł PiterS'a.
Co mogę jeszcze dodać? Chyba już tylko kilka technicznych danych. Plecionka Dragon Ultra 8X Nano BRAID jest dostępna w długości 135 m średnicy 0,06 - 0,25 mm, również w kolorze jasnozielonym fluo. Przed nawinięciem musimy ją wydobyć z hermetycznego opakowania, na którym jest pełna informacja o jej parametrach i właściwościach.
Czy warto kupić? Ja kilka lat temu, szukając pierwszej plecionki postawiłem na jakość i kupiłem ośmiosplotową innej marki. Fakt, że katowałem ją głównie w Odrze i zajechałem w półtora sezonu, ale wnioski z użytkowania pierwszej plecionki wyniosłem. Następnie wybrałem wersję ekonomiczną (ze standardową ilością splotów), którą mam nadal i zostawiłem ją do łowienia w Odrze oraz pomorskich troci. Obecną plecionkę Dragona zostawię sobie na pstrągi i tu mi z pewnością posłuży dobre trzy sezony. Komfort i jakość sprzętu przy połowie pstrągów to ważna sprawa.