Wiosna tego roku nas nie rozpieszcza. Szykując się do połowu troci w morzu, na przełomie marca i kwietnia, rękawiczki były obowiązkowym elementem mojego ubioru. Kto by się spodziewał, że będę je zakładał jeszcze w maju podczas pstrągowych podchodów?!
Warunki morskie są całkiem odmienne od tych śródlądowych. Stojąc po pas w wodzie Bałtyku jesteśmy cały czas narażeni na smaganie wiatrem, utratę ciepła czy opalenie przez słońce nieosłoniętej części naszego ciała.
Warunki morskie nie rozpieszczają.
Majowy weekend tego roku to zimne i wietrzne poranki nad pstrągowymi rzekami. A miało być tak ciepło. Aby być pierwszym na łowisku trzeba wcześniej wstać, a to przekłada się na niewyspanie i zimne dłonie z rana. Dobrze, że nadal miałem przy sobie letnie rękawiczki Dragon Hells Anglers i przez pierwsze godziny porannego łowienia moje dłonie nie marzły gdy zimny wiatr hulał nawet w lesie.
Niby maj, a ręce grabieją od wiatru.
Nie przeszkadzają w łowieniu delikatnym pstrągowym zestawem.
Rękawiczki Dragon Hells Anglers są wykonane z materiału Lycra oraz naturalnej nabukowej skóry. Lycra chroni przed słońcem i wiatrem, a cienka skóra zapewnia dobre trzymanie wędki. Tak skrojone rękawiczki dobrze trzymają się na dłoni i nie krępują ruchów palców. Końcówki palców są obcięte dzięki czemu można bezproblemowo wiązać węzły i wymieniać przynęty. Po zmoczeniu, szybko schną.
Góra rękawiczek ze skórzanym wzmocnieniem.
Wewnętrzna strona z pojedynczą i podwójną skórką.
Obcięte końcówki palców.
Pomyślano również o wzmocnieniu zapobiegającym przetarciu o bransoletę.
Dłoń w pełni da się zacisnąć bez wędki...
... jak i z wędką.
Pewne trzymanie.
Cienki materiał + stopka kołowrotka, ale nadal komfortowo.
Szybko schną.
Rękawiczki Hells Anglers zostały stworzone z myślą o łowiących w tropikach, ale łowiąc dłuższy czas w otwartym terenie, np. w Bałtyku, na szerokiej płani bieszczadzkiego Sanu, czy z łódki na jeziorze, warto się w nie zaopatrzyć aby chronić dłonie przed wiatrem i słońcem. Łowiąc przez wiele godzin w słońcu, często nie zwracamy uwagi na dłonie, a wieczorem się okazuje, że mamy nadmiernie opalone dłonie i przesuszoną na nich skórę. Promienie UV działają niepostrzeżenie, a ich negatywne skutki widać nawet latami.
Sprawdziły się.