Zestaw do spinningowania składa się z kilku elementów. Mówi się, że zestaw jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo, zwykle jest to żyłka lub kotwiczka. Każde ogniwo musi być mocne i nierozerwalne, do tego stopnia, aby zapewnić udany hol każdego okazu na jaki się nastawiamy. Takim prawdziwym ogniwem w naszym zestawie spinningowym jest właśnie kółko łącznikowe między kotwiczką, a przynęta lub między przynętą, a agrafką.. Jak często zdarzyło się nam je zerwać? Jak często w ogóle je sprawdzamy?!
Kupujemy uzbrojone przynęty (woblery, wahadłówki) i tak naprawdę rzadko kiedy spoglądamy na kółka łącznikowe. Ten kto stracił już rybę przez rozerwane kółko, nie bagatelizuje już tego elementu. Łowcom ryb szlachetnych, którzy za okazem chodzą nawet latami, kółko łącznikowe nie jest obojętne. Wielka troć, metrowa głowacica, łosoś z wielką kufą czy nawet dorodny pięćdziesiątak potokowca, potrafią wiele i przekonał się o tym nie jeden z nas.
Kupując uzbrojone przynęty często dostajemy je z podstawowymi kotwiczkami i zwykłymi kółeczkami, aby przynęta była cenowo konkurencyjna z innymi. W bardziej markowych przynętach temat kółek wygląda nieco lepiej. Najlepiej gdy kupujemy nie uzbrojone przynęty, bo wtedy sami decydujemy o naszym powodzeniu na wodą.
Kółka łącznikowe wymieniamy z kilku powodów: korozja, mają niepełne zwoje, są zbyt grube, odkształcają się przy montażu, rozciągają się pod niskim obciążeniem, itp.
Jak się dobrze poszuka, to znajdzie się taka "perełka" w przynętach.
Kółko z trzema zwojami ledwo się mieści w uchu.
Wahadłówka na morskie trocie z felernym kółkiem...
... po obu stronach!
Tym razem pod "lupę" wziąłem kółeczka łącznikowe Power Ring firmy Dragon, co niektóre nawet niszcząc dosłownie. Cała rozmiarówka składa się z dwunastu średnic (wewnętrznych) od 3 mm (rozm. 18) do 12 mm (rozm. 5/0) oraz od 9 kg do 240 kg wytrzymałości. Ja do testu posiadałem te w rozmiarze od 18 do 10 (5mm, 32 kg).
Kółka łącznikowe Dragon Power Ring i specyfikacja na opakowaniu.
Testowa rozmiarówka.
Kółeczka wykonane są z nierdzewnej stali więc spokojnie można je stosować również do połowów morskich. Zamontowane na kilku przynętach nie wykazują żadnych śladów korozji. Zwoje kółek są pełne i dodatkowo przegięte aby schować końcówki drutu, dzięki czemu kółka w całym przekroju mają jednakową grubość. Spasowanie kocówek druta i przegięcia (tzw zamek) w niektórych kółkach są tak bardzo dokładne, że można mieć małe problemy z założeniem grubszej kotwiczki. Drut kółeczka jest kuty w dwóch płaszczyznach, więc zwoje dokładnie do siebie przylegają, a całe kółeczko jest obustronnie spłaszczone i cieńsze. Należy wspomnieć, że drut o spłaszczonym przekroju poprzecznym, zbliżonym do prostokątnego, ma znacznie większą wytrzymałość na odkształcenia niż drut o kołowym przekroju poprzecznym. Końcówki drutu są przycięte pod kątem około 45 stopni, bez zadziorów z płaszczyznami cięcia skierowanymi do wewnętrznej strony, co ułatwia montaż.
Szeroka rozmiarówka to idealne dopasowanie do przynęty.
Kółka zapięte na agrafce nie gubią się tak szybko.
Świetnie uformowane.
Podczas montażu kółeczko nie odkształca się i zachowuje swój pierwotny kształt. Jedynie przy zakładaniu na bardzo grube wahadłówki z otworem odsuniętym dalej od krawędzi można zauważyć minimalne rozluźnienie zwojów. Najważniejsze, że średnica kółka pozostaje bez zmian. Drut jest bardzo sprężysty więc przy montażu należy zachować ostrożność.
Najmniejsze kółka świetne do uzbrojenia obrotówki w nową kotwiczkę.
Nowe przynęty hand made często kupujemy bez uzbrojenia.
Wahadłówki pstrągowe, a kółka łososiowe.
Mocne kółka wymagają użycia szczypiec przy montażu.
Otwór daleko od krawędzi...
... może zdeformować kształt kółka.
Jest ok.
Kotwiczka musi być swobodnie połączona.
Kolejna przynęta uzbrojona.
Zestaw wahadłówek uzbrojony w kółka w rozmiarze 12 i 14.
Wobler 5 cm uzbrojony w kółka w rozmiarze 18.
Gruba wahadłówka sprawia problem z montażem.
Udało się.
Kółka do przynęt na wielkie ryby.
Aby przekonać się o rzeczywistej wytrzymałości testowanych kółek przeprowadziłem kilka testów na rozerwanie dla kółek w rozmiarze 18 (9 kg), 16 (14 kg) i 14 (18 kg). Ponieważ dysponowałem wagą do 22 kg nie mogłem zadać pełnego obciążenia dla kółek od rozmiaru 12 (25 kg) do 5/0. Dla każdego rozmiaru kółka przeprowadziłem trzy testy rozerwania. Na załączonym niżej filmie przedstawiłem po jednym teście rozerwania dla każdego rozmiaru.
Zestaw do rozciągania kółek.
Momentami nie było łatwo.
Wnioski są następujące. Kółka łącznikowe Dragon Power Ring w rozmiarach 18, 16 i 14 spełniają deklarowane wytrzymałości. Wyniki w poszczególnych rozmiarach jednak różniły się znacząco, a to za sprawą punktów przyłożenia obciążenia. Jeżeli jeden z dwóch punktów przyłożenia obciążenia wypadał dokładnie na zamku (czyli obciążony tylko jeden zwój) to kółko spełniało minimalną deklarowaną wytrzymałość. Jeżeli obciążenie było rozkładane na dwa zwoje z każdej strony to wyniki były znacznie większe niż obiecane wytrzymałości. Kółko w rozmiarze 18 (9 kg) wytrzymało nawet 14 kg obciążenia bez większego zniekształcenia i dopiero przyłożenie obciążenia w najsłabszym miejscu (zamek) spowodowało jego zniszczenie.
Kółka wytrzymują tyle ile deklaruję Dragon.
Pamiętajmy jednak, że kółka dobieramy przede wszystkim do przynęt (grubość wahadłówki, grubość drutu kotwiczki), tak aby kotwiczka czy hak miały swobodę ruchu. W ten sposób do przynęty przeznaczonej na pstrągi dobrałem kółko łącznikowe w rozmiarze 12 i wytrzymałości 25 kg. Taki rozmiar pasował najlepiej bez przeróbki wahadłówki i ingerencji w jej pracę. Przyłowy większych gatunków ryb przy łowieniu, np. pstrągów, kleni czy okoni, zdarzają się dość często i najmniejsze kółka z całą pewności wytrzymają napór wielkiego drapieżnika. Tylko czy zastosowana żyłka wytrzyma?
Kółka do każdego rozmiaru przynęty.
Przynęty na grube ryby zwykle są większe i mają duże kółka łącznikowe, ale niekoniecznie mocne. Dla spokoju ducha warto je wymienić na Power Ring i być spokojnym w 100%. Tak robią fachowcy nastawiający się na okazy. Cena nieco boli, bo ok 7-8 zł za paczkę z pięcioma lub dziesięcioma kółkami.Łowcy głowacić wiedzą jak boli strata jedynej ryby wychodzonej latami więc cena dwóch nowych kółek w woblerze nie ma dla nich znaczenia. Przy łowieniu troci, łososi, głowacić czy innych okazów nie warto oszczędzać.
Wszędzie dobrze, ale najlepiej nad rzeką. Prawdziwy pstrągarz cieszy się trzy razy: gdy jest nad wodą, gdy złowi pstrąga i gdy go wypuści.
Ostatnio zmieniany: 2017/08/22 09:23 przez PiterS.
Jak potrzebuję mocy, używam (do tej pory)głównie Kamatsu. Ale i te warte sprawdzenia. Widać solidność i precyzję.
Przy okazji
Od kilku sezonów zrezygnowałem pierwszego kółka przy wahadłach. Tego z przeciwnej strony kotwiczki/haka.
IMHO, ich brak eliminuje spory procent splątań, przy rzutach "na maksa". Co potwierdziły łowy w morzu. No i, jakaś tam oszczędność
Waldek
Ostatnio zmieniany: 2019/03/03 09:27 przez Popper.