Tym razem zaprezentuję Wam spinning Dragon ProGUIDE X. Czekałem na ten kijek ze spora niecierpliwością. Czytając relacje z przedpremierowych testów czy oglądając katalog Dragona na 2018 rok, emocje narastały z dnia na dzień.
Kolejny test czas zacząć.
Dostałem go pod koniec maja i z kopyta wziąłem się do roboty bo przełom maja i czerwca to świetny okres na pstrągi. Pierwsze wrażenie..... wow! Ultra nowoczesny wygląd jakby ten spinning projektował ktoś z F1. Fani nowoczesnego designu będą zadowoleni. Matowy blank w kolorze grafitu, czarne omotki z ciemno-bordowym akcentem, bordowy krzyżowy oplot przy dolniku no i ten dzielony dolnik, to robi wrażenie.
Jedno z testowych łowisk, łatwo jak widać nie było.
Testowy model ProGUIDE X ma długość 2,28 m i c.w. 3-18 g oraz akcję X-fast. Gratka dla fanów jigowania, a że doposażyłem się w sporą ilość gumek na ten sezon, to również sporo na nie łowiłem i połowiłem. Spinning w katalogu sugerowany jest pod łowienie z łodzi, ale z szerokiej gamy rozmiarowej, krótsze modele o mniejszym c.w. można śmiało "przebranżowić" i zabrać nad pstrągową rzekę.
Opis i parametry.
Krótki opis ProGUIDE X jest chyba nie możliwy z powodu dość skomplikowanej konstrukcji, ale się postaram. W blankach konstrukcji japońskiej firmy Toray zastosowano cztery rodzaje mat węglowych: 40 i 46 mln PSI dla podstawowego budulca, 62 mln PSI dla zapewnienia sztywności oraz 30 mln PSI dla wzmocnienia rdzenia blanku. Przy dolniku położono matę z krzyżowym oplotem i zalakierowano ją bordowym lakierem. Tak skonstruowany blank opisano jako X-fast i jest bardzo szybki, sprężysty oraz wytrzymały na przeciążenia. Blank przy długości 2,28 m charakteryzuje się dość dużą zbieżnością, czyli cienka szczytówka i gruby dolnik, zapewnia to maksymalną czułość szczytówki i moc w dolniku.
Sprawdzony dostawca blanków.
Różnica w grubości blanku.
Blank uzbrojono w dziesięć przelotek Fuji Alconite K-Series, a więc jak już wiecie dość drobnych, o średnicach od 4 do 20 mm. Pierwsze trzy przelotki od strony kołowrotka są na wysokich stopkach, a kolejne siedem o średnicy 4 mm to praktycznie same kółka. Nie ma problemów z nadlewkami czy niedolakierowaniem, omotki z nici Gudebrod i lakier Trondak dają pożądany efekt wizualny.
Przelotka o średnicy zewnętrznej 20 mm.
Dobrze spasowane złącze.
Kolejne przelotki coraz mniejsze.
Średnica zewnętrzna 4 mm aż po szczytową.
Bardzo ciekawą konstrukcją jest dzielony dolnik, ultranowoczesny z akcentem tradycji w postaci korkogumy i czarnej pianki na jego końcu. Wygodny uchwyt kołowrotka Fuji PTS został zakończony karbonowymi kształtkami z wplecionymi czerwonymi i srebrnymi akcentami. W słonecznych promieniach dolnik robi wrażenie jakby rozpalał się jakiś kawał żarzącego drwa. Dla zapewnienia najwyższego czucia podczas łowienia zastosowano w dolniku Resonance System, który ma zapewnić doskonałe czucie pracy przynęty oraz brania ryby.
Szpanerski dolnik.
Zaczep na przynęty.
Czerwony krzyżowy oplot dolnika.
Mocowanie i uchwyt Fuji.
Tak skonstruowany spinning waży 111 gram. Długość robocza spinningu to równe 200 cm, a więc na dolnik pozostaje tylko 28 cm, które wkomponuje się pod każdej długości przedramienie.
Króciutki dolnik.
Wrażenia z łowienia są niesamowite, przede wszystkim te pierwsze drgania i impulsy, później trzeba nauczyć się co jest braniem, a co lekkim muśnięciem woblera o żwirowe dno. Łowiąc mocno pracującym woblerem, zaczepionym na końcu plecionki i wstawionym w szybki nurt rzeczny, można nabawić się choroby wibracyjnej. Z chorobą może przesadziłem, ale taki były moje początkowe odczucia, mega drgania w dłoni. Łowiąc gumami typu ripper, świetnie czuć pracę ogonka nawet wtedy gdy jest on stosunkowo mały i generuje mniejsze drgania. Łowiąc z zastosowaniem żyłki (0,22 mm) czucie nadal pozostaje na wysokim poziomie, a hol sprytnych pstrągów nieco pewniejszy dzięki amortyzacji na żyłce.
Wygodne łowienie z wody.
Salmo dobre na wszystko.
Hol na plecionce wymaga nieco większej uwagi, bo sama szczytówka czasem nie zapewni pełnej amortyzacji. Pełne ugięcie blanku wymaga już znacznej siły, a zapas mocy w samym dolnik jest bardzo duży. Ugięcie blanku jest płynne i bez przesztywnienia na złączu.
Akcja szczytowa.
Duże obciążenie i prawie parabolka.
Łowiłem również obrotówkami w rozmiarze 1-3 i pod ten rodzaj przynęty równie ProGUIDE X będzie się nadawał. Celność rzutów jest bardzo dobra, a operatywność spinningu dzięki krótkiemu dolnikowi bezproblemowa. Złowiłem wiele pstrągów podczas testów, w zdecydowanej większości poniżej 30 cm oraz kilka w rozmiarze 30 +, z których te dwa najdłuższe niestety mi zwiały sprzed obiektywu.
Obrotówka Dragon VLT świetnie ładuje blank.
Standardowe trzydziestaki.
Niektóre łowiska wymagały stosowania haków bezzadziorowych, więc hole były zawsze dość stanowcze, aby nie dopuścić do luzu i wypięcia ryby. Spady z tego spinningu nie stanowią większego problemu. Do łowienia z dostępnego brzegu czy ze środka rzeki ProGUIDE X 2,28 m będzie wyśmienity. Bardziej zarośnięte brzegi rzeki da się obłowić dzięki stosunkowo dobrej długości roboczej 200 cm. Wyważenie zestawu z kołowrotkiem wielkości 2000-2500 jest bardzo dobre.
Prawidłowy balans.
Dolna granica c.w. została dobrze określona i przy zastosowaniu plecionki 0,08 mm leci wszystko od 3 g tam gdzie chcemy. Żyłka 0,22 mm przy małych przelotkach nieco wyhamowuje impet lżejszych przynęt dlatego lepiej zastosować maksymalną grubość 0,20 mm lub łowić nieco ciężej.
ProGUIDE X jest świetnym rozwiązaniem dla łowiących na gumy. Delikatne przytrzymanie przynęty przez drapieżnika, ledwie wyczuwalne na szczytówce wolniejszego spinningu, w przypadku ProGUIDE X będzie odebrane znacznie lepiej, a dzięki temu zacięcie będzie skuteczniejsze. Również fani woblerów poczują niezły zastrzyk pozytywnych wibracji, szczególnie wtedy gdy trzeba łowić z dystansu. Kolejny raz w tym sezonie udało mi się udowodnić, że pewne modele dedykowane pod typowe łowienie z opadu, można świetnie zaadoptować do poszukiwania pstrągów potokowych.
Polecam.
Dragon ProGUIDE X w wersji 2,28 m c.w. 3-18 g kosztuje nieco poniżej 400 zł w internetowych sklepach, co stanowi świetny stosunek ceny do zastosowanych markowych komponentów i jakości wykonania. Mam plany na wakacyjny wyjazd i końcówkę sezonu pstrągowego więc z pewnością go jeszcze zabiorę nad wodę nie raz. Pozytywne wibracje muszą trwać.