Wybór sprzętu nigdy nie jest łatwy, a gdy już dojedzie tyle nowości w sezonie 2019, to ból głowy gwarantowany. Pojechałem więc na targi wędkarskie do Poznania i wiele wątpliwości rozwiałem. Pomacałem, pomierzyłem, sprzęt wybrałem. Wiele recenzji poczytacie, a ta jest pierwszą w sezonie 2019.
Sezon 2019 postanowiłem potraktować lajtowo, a może ultra light'owo? Postawiłem jednak na lżejszy sprzęt do typowych pstrągowych przynęt znajdujący się w moim arsenale. Moje wody w ostatnich latach nie darzą zbyt często okazami czy nawet czterdziestkami, więc postanowiłem nie chodzić zbyt często z armatą na wróble. Konfigurując zestaw na daną wodę i pod konkretną metodę, zyskuję nawet 129 gram na lżejszym zestawie.
Kołowrotek Team Dragon SL FD1125i.
Testowany od początku marca.
Tegoroczne recenzje zacznę od najnowszego super lekkiego kołowrotka Team Dragon SL FD1125i. Jest to największy model z serii SL ważący jedyne 228 gram. Mniejsze modele 1115i i 1120i ważą odpowiednio 161 oraz 186 gram. Ja jak zwykle stawiam na większą średnicę szpuli i szybkość zwijania żyłki, więc przy maksymalnym wypełnieniu szpuli żyłką osiągnę 75 cm nawoju na jeden obrót korbką, to ważny parametr przy częstym łowieniu na obrotówkę prowadzoną z nurtem rzeki.
Niewiele waży.
Najnowszy Team Dragon SL pod względem designu to nawiązanie do modelu "Z", korpus i rotor w kolorze grafitu, a ażurowana szpula w metalicznym brązie ze złotymi wykończeniami frezowanych powierzchni. Całą uwagę przykuwa jednak korbka w kolorze starego złota z korkowym uchwytem, po prostu designerski majstersztyk. Kolorystycznie, idealnie współgra ze spinningami Dragon serii CXT, czy topowymi HM-X, ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje i ja namawiać nie będę, aby kompletować zestaw wg koloru.
Kolorystyka dobrze już znana i lubiana.
Główne parametry kołowrotka.
Korbka przykuwa uwagę z każdej pozycji.
Wzornictwo Team Dragon.
Spójna kolorystyka spinningu i kołowrotka daje świetny efekt.
Zestaw ze spinningiem MS-X MicroSpecial.
Zestaw ze spinningiem HM-X Demon.
Zestaw ze spinningiem Flash XC40P.
Konstruktorzy bardzo postarali się aby kołowrotek pracował jak topowy sprzęt, a jednocześnie był mocno odchudzony. Z czego zrezygnowano? Zastąpiono full metal body (korpus i rotor) bardzo sztywnym grafitowym kompozytem o nazwie C6 z zawartością 99% włókien węglowych. Kabłąk jest mniejszy i wykonany z rurki o mniejszej średnicy, ale nadal z utwardzoną powierzchnią więc jest ok. Tytanowa rolka prowadząca również ma mniejszą średnicę w stosunku do modelu "Z", ale jest podwójnie łożyskowana i w pełni spełnia swoje zadanie. Rotor z ażurowaną konstrukcją również jest mniejszy i szczuplejszy. W mechanizmie brak przełącznika wstecznych obrotów, ale tego akurat mi nie żal. I tyle z fitnessowych zabiegów. Cała reszta to TOP dragonowskich kołowrotków. Kołowrotek posiada 10 łożysk kulkowych ze stali nierdzewnej oraz jednokierunkowe łożysko blokady biegu wstecznego. Główne elementy mechanizmu jak oś szpuli czy wałek przekładni są wykonane ze stali nierdzewnej. Przełożenie mechanizmu to 1:5,2.
Smukłe body i brak przełącznika wstecznych obrotów.
Lżejszy rotor, ale mechanizm bez zmian.
Kabłąk również mniejszy, czego nie widać na pierwszy rzut oka.
Chudsza rurka kabłąka.
Mniejsza rolka, ale szeroka i solidnie łożyskowana.
Liczba łożysk.
Anty Rewers.
Szpula kołowrotka jest wykonana z duraluminium i zachowała wszystkie walory modelu "Z", choć ma inny wzór frezowanych nacięć, a jej duża krawędź ułatwia oddawanie dalekich rzutów lżejszymi przynętami. Szpula mieści 150 metrów żyłki o średnicy 0,21 mm i jest to wartość podana raczej do wewnętrznej średnicy rantu, bo mnie udało się upchać 200 metrów żyłki 0,20 mm Dragon Millenium Pstrąg. Przed obracaniem się nawiniętej plecionki zastosowano gumową opaskę na dnie szpili.
Szpula drapnięta przez smoka
Ukryty w szpuli wielotarczowy, wodoszczelny hamulec również jest podobnej budowy jak w modelu "Z". Uszczelniona jest krawędź pokrętła hamulca oraz wewnętrzna część szpuli za pomocą gumowej podkładki znajdującej się na osi szpuli. Hamulec składa się z naprzemiennie ułożonych tarcz metalowych i karbonowych.
Pokrętło hamulca z uszczelką na krawędzi.
Hamulec wielotarczowy o mocy 7 kg.
Widok szpuli od dołu.
Korbka w modelu SL jest wycięta z duraluminium oraz przegubowa co ułatwia transport spakowanego kołowrotka. Łożyskowany korkowy uchwyt jest wygody. Przy transporcie nie zgubimy żadnej nakrętki ponieważ jej nie ma, a całą korbkę odkręcamy w przeciwnym kierunku do zwijania żyłki. Przy odkręcaniu korbki warto przytrzymać rotor, bo gwint korbki potrafi się mocno dokręcić, a samo łożysko oporowe nie będzie w tym momencie nadmiernie obciążane.
Uchwyt korbki.
Odkręcany dekielek do przekładki korbki dla leworęcznych.
Po kilku wyprawach na pstrągi z zestawami mniej lub bardziej cięższymi mogę w pełni stwierdzić, że jest to bardzo uniwersalny i godny polecenia kołowrotek na nasze kochane kropkowane drapieżniki. Mechanizm niezmiennie pracuje bardzo płynnie i gładko bez jakiegokolwiek ząbkowania i zacinania się łowiąc nawet obrotówkami nr 3 czy woblerami 7 cm, to zapewne zasługa obróbki elementów przekładni na sterowanych cyfrowo frezarkach i zastosowania bardzo dobrych materiałów. Z wnętrza kołowrotka dochodzi tylko lekki szum pracy mechanizmu. Kabłąk zamyka się bardzo pewnie nawet przy delikatnym kręceniu korbką, a ustawienie rotora przy samym zbijaku nie wymaga użycia dużej siły do zamknięcia kabłąka. Hamulec pracuje bardzo płynnie i bez zacięć, a regulacja siły hamowania jest bardzo precyzyjna. W trakcie holu bardzo płynnie oddaje żyłkę i reaguje na każde mocniejsze przycięcie. Żyłka czy plecionka są układane bardzo równo z minimalnym stożkiem o większej średnicy z przodu szpuli. Tu taka mała ciekawostka, szpula z modelu TD FD 1025iZ pasuje do SL FD1125i, a że ta z modelu "Z" ma średnicę 48 mm, więc zyskałem na szybkości SL'ki i dodatkowe dwie zapasowe szpule. Łożyska w rolce i korbce nie szumią z powodu łapania brudu. Co kilka wypadów na ryby jednak warto kapnąć po kropelce oliwki na oś szpuli oraz we wszystkie elementy ruchome na zewnątrz kołowrotka czyli w elementy kabłąka i korbki. Zabieg potrwa dwie minuty, a daje spokój na kilka wypadów i przedłuża trwałość elementów na kilka sezonów. Pamiętajcie również o konserwacji mechanizmu wewnątrz korpusu przynajmniej raz w roku, płynna praca i niezawodność kończy się z czasem wraz ze starzejącym się smarem.
Nawijanie żyłki 0,20 mm.
Nawijanie plecionki 0,08 mm z podkładem.
Sprzęt na pstrągi musi być niezawodny, aby nie tracić z radości łowienia.
Nowy Team Dragon SL kręci
Super
Lekko i jest
Super
Lekki. Zachwyca precyzją mechanizmu i korci korbą do ciągłego kręcenia. Szkoda, że nie ma zapasowej szpuli w zestawie. W internetowych sklepach nabędziemy go już za około 420 zł, co nie jest wygórowaną ceną za prezentowaną jakość. Kołowrotek godny polecenia dla spinningistów ceniących jakość i wygląd.
Zakręceni na punkcie nowego Team Dragon SL? Ja tak!