Od pewnego czasu wędkarska moda stała się bardziej otwarta na wszelkiego rodzaju nowości. Typowa odzież w maskujących barwach w wielu przypadkach jest wypierana przez kolorowe bluzy, t-shirty, czapeczki czy kominy, często w bardzo jaskrawych i kontrastowych barwach. Jednak odzież zawsze powinna spełniać odpowiednie funkcje, aby było nam komfortowo w każdych warunkach atmosferycznych. Ja nadal jestem dość konserwatywny i ubieram się w odzież o stonowanych kolorach, a jedynym wyróżniającym się elementem mojego ubioru od wielu lat jest biały kapelusz. Świetnie chroni przed słońcem i nie nagrzewa się mocno w słoneczne dni. W tym sezonie skusiłem się na komin od Dragona. Choć nie do końca byłem przekonany bo generalnie to nie lubię mieć tak mocno okrytej głowy, a szczególnie twarzy. Jednak udało się znaleźć i polubić pewne zalety jego użytkowania.
Coś nowego do noszenia.
Komin jest wykonany z bardzo lekkiej i elastycznej tkaniny. Jego wymiary przed ubraniem to 46 cm długości i 48 cm w obwodzie. Z dostępnych kilku wariantów kolorystycznych wybrałem ten przypominający łuskę łososia. Tkanina jest bardzo miła w dotyku, a do połączenia materiału zastosowano bezszwową technologię.
Bardzo elastyczny materiał.
Przez komin przejdzie każda głowa (62 cm w obwodzie).
Dobrze poukładać...
... i gotowe.
Komin z założenia ma chronić głowę i szyję przed wiatrem w trakcie chłodów i promieniami UV w słoneczne dni. Możliwych zastosowań i sposobów noszenia komina jest znacznie więcej niż to co sugeruje producent, mnie spodobały się trzy zastosowania. Przede wszystkim ochrona szyi przed wiatrem w chłodniejsze dni, mój kark to docenił. Drugie zastosowanie to ochrona przed latającymi insektami. Osłaniam uszy, szyję, brodę oraz policzki i mam spokój z bzykającymi komarami, wstrętnymi strzyżakami czy drobnymi meszkami niemiłosiernie kąsającymi. A gdy pot się z czoła leje, to nawinięty komin na przedramieniu świetnie zbiera nadmiar potu z naszej głowy. To moje ulubione zastosowania komina.
Nawet gdy gorąco komin zdaje egzamin (chroni przed insektami i UV).
Ogrzewa szyję (w chłodne dni).
Chroni przed insektami.
Można założyć na rękę...
... aby wycierać pot z czoła...
... od podbierania pstrągów
Komin nie posiada dodatkowej perforacji, aby swobodnie oddychać po nasunięciu go na nos. Choć oddychanie przez materiał jest dość swobodne, to w cieplejsze dni będzie powodowało parowanie okularów.
Ekstremalna ochrona twarzy.
Lepiej zostawić lukę pod okularami dla lepszej wentylacji.
Jesień i łowienie lipieni przede mną, stojąc po środku rzeki nie ma jak się skryć przed wiatrem, więc komin stanie się niezbędnym elementem mojej jesiennej odzieży.
Nawet mi do twarzy