Wobler Mustang Minnow to czwarty model od Strike Pro, który zawitał w tym sezonie w moim pstrągowym pudełku. Wobler ten występuje w pięciu długościach (35, 45, 60, 90 i 120 mm) oraz w wersji pływający lub tonący.
Wersja 60 mm.
Wersja 35 mm.
W moim pudełku znalazły się modele o długości 35 mm (tylko wersja tonąca - 1,6 g) i 60 mm (tylko wersja pływająca - 6 g). Korpusy pozostałych wariantów długości zmieniają się i mają nieco inne stosunki długości do wysokości korpusu (najdłuższe modele są znacznie mniej wygrzbiecone). W przypadku moich woblerów proporcja długości do wysokości korpusu jest na oko taka sama, ale zestawiając te woblery obok siebie odnosi się wrażenie jakby porównywało się Dawida z Goliatem.
Porównanie obu wersji długości.
Korpus Mustang Minnow jest proporcjonalnie dość wysoki i szeroki patrząc na niego z boku jak i z góry, przypomina mnie moje starsze konstrukcje woblerów własnej produkcji. Lubię takie kształty, bo widać w nich konkretną przynętę na większe pstrągi. Tak jest jednak tylko w przypadku wersji 60 mm, bo wobler o długości 35 mm jest jednak mikry i naśladuje drobny narybek.
Współczesność kontra klasyka.
Szósteczki w czterech kolorach.
Trójeczki w dwóch kolorach.
Na powierzchni korpusu są delikatnie wytłoczone oczodoły z wklejonymi oczkami oraz kształty pokryw skrzelowych i faktura łusek. Malowanie może być mniej lub bardziej metaliczne z efektami holograficznymi. W przypadku malowania na "okonka" (tego nie mam), korpus jest przeźroczysty i widać jego wewnętrzną budowę oraz rozmieszczenie obciążenia.
Precyzja wykonania korpusu widoczna gołym okiem.
Od marca w testach.
Prowokacyjny pomarańcz brzuszka.
Srebrne klasyki 60 i 35 mm.
Jak już pewnie zauważyliście przy opisywaniu trzech innych modeli Strike Pro (
Twitchy Minnow,
Beta Minnow,
Crazy Plankton), opis jest bardzo podobny ponieważ zastosowana paleta kolorów jest prawie taka sama dla wszystkich woblerów o charakterze pstrągowym.
Ulubiony kolor w każdym modelu Strike Pro.
Pstrążek.
Przypadkowe podobieństwo kolorystyki
Głębokość zanurzenia wersji 35 mm (tonący) nie jest w katalogu określona, ale jest to max 50 cm w szybszych nurtach, a wg informacji z internetu 0,2-0,4 m. Model 60 mm schodzi na głębokość 50-100 cm w zależności o szybkości nurtu i zastosowanej średnicy żyłki lub plecionki. Szkoda, że dla tego wariantu wielkości, ster jest tak mały i wygląda jak w woblerze tłiczowym.
Mały ster.
Praca woblera przy wolniejszym prowadzeniu jest dość łagodna, widać lekkie wychyły na boki i szerokie wachlowanie ogonem. Jednak przy szybszym prowadzeniu w mocniejszym nurcie widać już wyraźnie pracę w dużym X i wyraźne drgania na blanku spinningu. Woblerami rzuca się bardzo celnie i na spore odległości dzięki ruchomemu obciążeniu wewnątrz korpusu. W mniejszym modelu wymieniłem kotwiczki na pojedyncze, które uznałem za nieco delikatne. W większym modelu nie uczyniłem tego z powodu dość szerokiego korpusu.
Stałe miejsce w
pudełku.
Na woblery Mustang Minnow łowiłem od przedwiośnia. Pstrągi w tym okresie wykazywały znacznie mniejsze zainteresowanie tym modelem, ale być może to tylko specyfika moich łowisk. W cieplejszym okresie sezonu gdy pstrągi lubią już bardziej żwawe przynęty agresywna praca woblera kusiła do ataku pstrągi nawet z głębszych odcinków rzeki gdzie jej głębokość wynosiła około 1,5 m. Mały ster i mniejsze zanurzenie skutkowało znacznie mniejszą ilością zaczepów. Łowiłem głównie w poprzek rzeki sprowadzając wobler w dryfie pod mój brzeg co jakiś czas delikatnie podszarpując nadając mu lekkich tłiczowych uników.
Trzydziestaki lubią każdy kolor.
Pewnego razu uparłem się na łowienie tylko i wyłącznie modelem 60 mm i zaliczyłem wymiarowe ryby na każdy jego kolor z mojego pudełka. Niestety konkretnego kabana na ten model nie udało mi się złowić. Innym razem gdy letnia niżówka zamieniła moją rzekę w wolno płynący ciek koloru zielonego, nagle ten model okazał się skuteczny na okonie i drobne klenie, które weszły w środek nurtu.
Smakosze maluszka 35 mm.
Pstrągowe okonie.
Jak widać modele ten ma szerokie zastosowanie i kusi wiele gatunków rzecznych drapieżników. Polecam ten wobler do obławiania grubszych zwalisk drzew, gdzie liczy się bezzaczepowe poprowadzenie przynęty oraz jej agresywniejsza akcja kusząca drapieżnika do ataku.
Trzeba je mieć w pudełku.
Wobler Mustang Minnow to kolejny model z szerokiej gamy woblerów Strike Pro, który na dłużej zagości w moim pstrągowym pudełku i z całą pewnością przetestuję go jeszcze w typowo zimowych miesiącach sezonu 2021.