Nazwa Team Dragon wśród kołowrotków Dragona zawsze oznaczała najwyższą półkę w tej firmie. Jednak od kilku lat seria Team Dragon występuje w czterech odmianach: Z, SL, C, S, piąta odmiana X została wycofana, ale jest jeszcze dostępna na rynku. Modele Z i SL już Wam opisywałem we wcześniejszych testach. Poszczególne odmiany różnią się od siebie pod wieloma względami. Najdroższa Z-tka ma metalowe body, a pozostałe karbonowe. Różne są ilości łożysk, konstrukcje hamulców, czy w końcu odmienne wzornictwo. Jedna jednak jest zasada, dać wszystko to co najlepsze w danym budżecie. Dlatego przyjrzałem się modelowi Team Dragon FD1020iC w cenie za około 260 zł. Cena niewygórowana więc zapewne nie jeden z Was zastanawia się nad jego wyborem.
C jak carbon.
"Metka" zobowiązuje.
Wnikliwe oględziny.
Design, o którym warto wspomnieć, ale nie dyskutować, bo to zawsze subiektywna ocena, mnie się akurat podoba. Karbonowy korpus i rotor w kolorze czarnego matu został przyozdobiony metalizowanymi wstawkami przydymionego niklu. Aluminiowa szpula również w czarnej tonacji, ale frezowane powierzchnie zostały pokryte metaliczną czerwienią. Tak więc sporo matowej czerni, trochę dymionego metalu, a w efekcie niewiele refleksów odbitego światła.
Czarny i stonowany design z gustownymi kontrastami.
Mechanizmy w korpusie, rolka oraz uchwyt korbki są podparte na kulkowych łożyskach, a natychmiastową blokadę wstecznego biegu zapewnia jednokierunkowe łożysko wałeczkowe. Aluminiowa szpula ma średnicę zewnętrznego rantu 44,5 mm, co przy przełożeniu 1:5,2 daje 73 cm nawoju na jeden obrót korbki, zakładając wypełnienie żyłką na równo z zewnętrznym rantem.
Główne parametry opisane na pudełku.
Płytka szpulka nie jest standardem.
Duraluminiowa korbka nie jest składana, ale na plus jest jej bezpośrednie wkręcanie w koło zębate przekładni. Uchwyt korbki wykonany z twardej pianki EVA jest duży i wygodny. Frezowana przekładnia klasy HEG ma zapewnić trwałą i płynna pracę. Kabłąk wykonany jest rurki o dużej średnicy, a matowy lakier wykazuje się dużą twardością i odpornością. Zabudowana tytanowa rolka prowadząca ma dużą średnicę. Wielotarczowy hamulec z węglowymi tarczkami został zabezpieczony gumową uszczelką na krawędzi pokrętła. Wszystkie metalowe elementy konstrukcji kołowrotka zostały wykonane z metali odpornych na korozję lub przed nią zabezpieczone. Waga modelu 1020iC to 260g, więc wcale nie mało jak na karbonowe body i rotor, ale widać za to solidną konstrukcję na pierwszy rzut oka.
Rotor i kabłąk nie budzą zastrzeżeń.
Solidne osadzenie szpuli.
Wykręcana z przekładni korbka.
Wygoda trzymania.
Duże pokrętło regulacji hamulca.
Konkretna rolka.
Zabudowany hamulec.
Tu smaru aż za wiele. Pokrętło z uszczelką na krawędzi.
Kołowrotek był używany do pstrągowych zestawów średniego kalibru, więc nawinąłem na szpulę żyłkę o średnicy 0,20 mm oraz plecionkę 0,08 mm na płytka szpulę (brak w zestawie). Jak widać na zdjęciach nie jest on mistrzem układania żyłki, ale efekt jest w zupełności zadowalający.
Tak nawija żyłkę i plecionkę.
Team Dragon obsługiwał typowe pstrągowe przynęty: woblery do 7 cm, obrotówki do nr 2 i typowe lekkie gumy na główkach do 5 g. Nie były więc to katorżnicze testy, bo łowienie ma dawać przyjemność, więc w moich wartkich rzekach kołowrotek śmiało daje radę. Sam rozmiar kołowrotka sugeruje również lżejsze zestawy spinningowe i łowienie przynętami stawiającymi mniejszy opór w wodzie. Mechanizm kołowrotka jest bardzo dobrze spasowany i nie wyczuwa się w nim nadmiernych luzów, po za typowymi luzami eksploatacyjnymi. Początkowo sprawiał wrażenie nawet nadmiernie spasowanego, ale po kilku dniach łowienia wszystko się idealnie ułożyło czyli mechanizm przeszedł tzw. okres docierania. W środku nic nie puka i nie stuka, a praca mechanizmu tylko lekko szumiąca.
Solidne wykonanie.
Kabłąk zamyka się zdecydowanie i precyzyjnie bez użycia większej siły. Łożyskowana rolka nic nie szumi, ale o ten element jednak warto dbać częściej niż raz do roku i co kilka wypadów warto wyczyścić i przesmarować. Cała konstrukcja rotora jest dokładnie wyważona i podczas szybkiego kręcenie nie odczuwa się żadnych drgań. Wielotarczowy hamulec z karbonowymi płytkami ciernymi jest bardzo mocny (do 7 kg) i może na pstrągowe łowienie jest zbyt mocny, ale na płynność działania i precyzję regulacji siły docisku nie można narzekać.
Odpowiedni na lekkie pstrągowe podchody.
Czy można się czegokolwiek czepić? Moim zdaniem nie. W tej cenie dostajemy wszystko czego trzeba, oczywiście nie z topowych komponentów, ale całość starannie dobrana, spasowana i bardzo sprawnie działająca. Kołowrotek spokojnie zasługuje na miano Team i jest to TOP w budżecie około 250 zł. Na początku sezonu chciałem Team Dragona FD1025iC, czyli z tym samym korpusem, ale z większą szpulą, jednak jest on trudno dostępny. Zdecydowanie się na najmniejszy rozmiar 20iC było bardzo dobrą decyzją.
Zakręcicie?