Testowanie plecionki, to dla mnie największe wyzwanie. Jest zbyt wiele czynników, od których zależy końcowa opinia. Każdy z nich może mieć wpływ na jej trwałość i wytrzymałość, dlatego warto wszystko sprawdzić i przemyśleć zanim się kupi topową plecionkę, a później ją wyrzuci do kosza bo to jednak nie to. Przede wszystkim sprawny sprzęt, który nie uszkodzi nam delikatnej struktury plecionki czyli gładkie przelotki w spinningu, w pełni sprawna rolka kabłąka oraz gładki rant szpuli kołowrotka. Następnie trzeba wziąć pod uwagę łowisko. Duża woda bez zawad i konieczność oddawania dalekich rzutów, tu gładka i topowa plećka się sprawdzi. Łowisko z dużą ilością kamieni i innych zawad, tego plecionka x8 nie za bardzo lubi bo jej liczne mikrowłókna bywają zbyt delikatne w kontakcie z szorstkim kamieniem czy ostrą krawędzią kamiennego bloku na opasce. Można by wymieniać kolejne za i przeciw, ale jest tego zbyt wiele.
0,10 mm do mocnego zestawu.
0,06 mm do lekkiego zestawu.
Na pozór większość nowych plecionek wygląda dość podobnie, oczywiście porównując ze sobą te ośmiosplotowe, a czterosplotowe we własnej grupie. Różnice zaczynają się ujawniać gdy po kilku godzinach łowienia plecionka się wypierze z nadmiaru farby, a jej struktura splotu zmieni stan na mniej zwarty.
Ośmiosplotowa plecionka.
W tym teście opiszę Wam moje doświadczenia z topową plecionką Dragon HM X8 P.E. BRAID o dwóch 0,06mm i 0,10mm. Nie będą koloryzował i problemów z odbarwieniem też nie będę miał problemu bo wybrałem plecionkę w białym kolorze. Mniejszą średnice przeznaczyłem do lekkiego łowienia, a grubszą do mocniejszych zestawów.
Parametry.
Plecionka HM X8 P.E. została wyprodukowana przez japońską firmę Toray.
Plecionka ta to kolejna generacja znakomitej linki HPPE Super Thin Microfibres. Jest to kompozycja włókna HPPE z dodatkiem amilanu (włókna aramidowego opatentowanego przez firmę Toray), splecionego w technologii ośmiosplotowej. Wszelkie zmiany ewolucyjne mają zapewnić jeszcze większą wytrzymałość, odporność na uszkodzenia mechaniczne i inne czynniki zewnętrzne, a w końcowym efekcie wydłużyć jej czas użytkowania. Nowa plecionka jest dostępna w trzech kolorach: białym, szary i pomarańczowym, w odcinkach po 135m.
Idealnie nawinięta na fabrycznej dużej szpuli.
Plecionkę otrzymujemy w gustownym czarnym pudełku, na którym znajdziemy wszelkie istotne informacje. Nawinięta jest na dużej i szerokiej szpulce bez zbędnych naprężeń, zwój obok zwoju, tak aby w trakcie nawijania na kołowrotek nic się nie plątało. Świeża plecionka jest bardzo gładka o bardzo gęstym i zbitym splocie.
Polowy system nawijania plecionki
Nawijanie plecionki HM X8 P.E na kołowrotek z dobrze zestrojonym posuwem daje efekt bardzo podobny do fabrycznego nawinięcia na plastikowej szpulce. Układa się bardzo dobrze, a w szczególności rozmiar 0,06mm. Obie plecionki nie wyglądają na przegrubione, a ich wytrzymałość jest duża. Cieńsza ma 5,5kg, a grubsza aż 9,00kg. Strach rwać w rękach, bo śliska jak jedwab bardzo szybko przecina skórę.
Tak nawija Team Dragon SL 1125i plecionkę 0,06 mm.
Tak nawija Team Dragon FD 1025 iZ plecionkę 0,10 mm.
Tak nawija Ryobi Zauber LT 3000 plecionkę 0,10 mm.
Nad wodą dziesiątka radzi sobie prawie z każdą kotwicą mniejszych woblerów uwalnianych z zaczepów, szóstka wymaga już delikatniejszego traktowania. Spadku wytrzymałości na zrywanie ciężko zauważyć przy grubszej plecionce. Wiele pstrągowych wypraw potwierdziło wysoką odporność na ścieranie i uszkodzenia mikrowłókien. Dziesiątka zapewnia wielogodzinne spokojne łowienie, nawet bez fluorocarbonu. Szóstka jest nieco delikatniejsza i po kilku godzinach wykazuje lekkie oznaki zmęczenia na ostatnim metrowym odcinku. Setki rzutów i kontakt z zawadami daje znać o sobie, ale nie jest to jakiś wielki problem, a jedynie pojedyncze mikrowłókna. Po całym dniu łowienia odcięcie 50 cm plecionki, to normalna sprawa. Gorzej wypadające plecionki wymagają odcięcia dwóch, a nawet trzech metrów po całym dniu łowienia. Jednak i na to jest rozwiązanie, wszechobecny i lubiany ostatnimi laty fluorocarbon. Zastosowanie fluorocarbonu o stosownej długości wyeliminuje wszelkie uszkodzenia końcowego odcinka plecionki, a wszelkie obawy o to, że ryba widzi plecionkę znikną.
Dziesiątka trzyma zwartą formę.
Do plecionki przelotki muszą być w idealnym stanie.
Rolka kołowrotka musi się płynnie obracać.
Bardzo zwarty splot sprawia, że plecionka przez cały okres użytkowania zachowuje owalny stan przekroju, nie zamienia się w tasiemkę i jest praktycznie nierozciągliwa. Pozbawiona dodatkowego barwnika nie zmienia swojej miękkości wraz z utratą pigmentu. Biały kolor za to nieco łapie brud gdy łowi się w brudnej wodzie, na bieli po prostu zawsze wszystko widać, ale odpowiednio zabezpieczone włókna szybko go się pozbywają gdy łowimy w czystych wodach, tak więc zastosowane technologie zwiększające odporność na czynniki zewnętrzne działają. Rzuty i precyzja rzutu bez problemu, w trakcie których bardzo trudno sprowokować splątanie się plecionki. I to co bardzo jest pożądane gdy łowimy na plecionki - jest naprawdę bardzo cicha.
Dobrze się wiąże i świetnie trzyma na węźle.
Odcięty kawałek plecionki wyrzucamy tylko do kosza.
Połączenie z fluorocarbonem.
0,06 mm po kilku ładnych godzinach wymaga skrócenia ok 50 cm.
Plecionka Dragon HM X8 P.E. BRAID nie jest tania co wynika z jej jakości. Cena za najcieńszą 0,06m w internetowych sklepach zaczyna się od 169 zł, a za dziesiątkę od 155 zł. Nie szukałem w zbyt wielu sklepach, więc może i są jeszcze niższe ceny, ale widać za to bardzo duży rozrzut cenowy, tak duży, że w różnicy może się śmiało zmieścić zakup rewelacyjnego fluorocarbonu Soflex od Momoi.
Mój nierozłączny duet.
Tak więc zanim kupisz HM X8 P.E. dobrze rozejrzyj się po wędkarskich sklepach i zrób zakupy, np. 2w1. Sama plecionka zdecydowanie odwdzięczy się długim i przyjemnym czasem jej użytkowania.