Seria spinningów Dragon HM-X przeszła już do historii gdyż od roku 2023 nie ma jej w katalogu. Bardzo udane i lubiane przez łowców ryb szlachetnych spinningi były w ofercie Dragona przez 10 lat. Delikatniejsze modele przeszły w między czasie mały lifting polegający na zmniejszeniu przelotek i przemodelowaniu foregripa, a w nazewnictwie dodano rzymskie "II". Skoro w ofercie są jeszcze nieliczne modele, a ja czasem dostaję zapytania o konkretny model, to postanowiłem Wam opisać model Dragon HM-X Mamba II 3-18 g 2,75 m.
Trzy HM'ki i dylemat co wybrać. Najlepiej każdą
HM to skrót od angielskiego zwrotu "High Modulus" czyli "wysokomodułowy", a że dotyczy on konstrukcji węglowego blanku, to oczywiście chodzi o zastosowany grafit wysokomodułowy. Jest to właściwe wyjaśnienie zastosowanego opisu topowych wędek Dragona. HM to również modny skrót od "Hand Made" czyli "ręczna robota" i jest tu sporo racji, gdyż spinningi serii HM są bardzo starannie budowane w siedzibie Dragona w ilościach stosunkowo niewielkich, czasem tylko kilkadziesiąt sztuk konkretnego modelu, a nierzadko na indywidualne zamówienie z osobistą dedykacją i niewielką modyfikacją techniczną.
"Hand Made" widać w każdym detalu i wykończeniu.
Biorąc do ręki jakikolwiek model serii HM (te starsze, młodsze i obecne) zawsze widać i czuć, że zastosowane materiały i wykończenie to górna półka. Nie inaczej jest w serii HM-X. Komponenty wykończeniowe to: przelotki Fuji Alconite K -Series, uchwyt kołowrotka Fuji SK2, wkładka uchwytu z drewna szlachetnego, portugalski korek klasy AAA (Extra Premium), omotki Gudebrod i lakiery Trondak.
HM-X Mamba II po liftingu i Demon w pierwszej wersji.
Blanki HM-X to majstersztyk i zostały zbudowane z pięciu mat grafitowych japońskiej firmy Toray o następujących modułach: 72 mln PSI jako podstawowy materiał konstrukcyjny; 80 mln PSI zastosowany w tych obszarach blanków, gdzie ważne było obniżenie wagi i zwiększenie dynamiki; 24, 36 i 40 mln PSI w rdzeniu i jego osnowie, a także w warstwach ułożonych skośnie do osi blanku. Blank przy tak skomplikowanej konstrukcji zachował mimo wszystko smukłość i lekkość. Mamba II została uzbrojona w dziesięć przelotek o średnicy od 5 do 25 mm. Waga wędki wg katalogu to 143 g, a długość dolnika do środka stopki kołowrotka 36 cm.
Pełen opis serii HM-X znajdziecie w katalogach dostępnych w internecie. Polecam nawet te starsze roczniki, gdyż jest tam jeszcze bardziej szczegółowy opis zastosowanej technologii wytwarzania blanków X-Cross CGT.
Opisy i parametry.
Przelotki i omotki.
Dolnik idealnie pod łokieć.
Design jest klasyczny z lekką dozą nowoczesności. Blank jest lakierowany na połysk przeźroczystym brązowym lakierem, spod którego widać równiutka omotkę ozdobioną złota nicią. Dzielony dolnik wygląda bardzo gustownie dzięki idealnemu korkowi. Na jego krańcach zastosowano ciemniejszy mielony korek dla wzmocnienia krawędzi. Szlachetności dodaje również drewniany insert w uchwycie Fuji. Srebrne pierścionki, które widać na dolniku, to pierścienie rezonansowe mające za zadanie wzmocnić sygnały pochodzące od pracującej przynęty i wzmocnić wyczucie kontaktu ryby z przynętą, aby odbierane przez dłoń wędkarza sygnały były wyraźnie wyczuwalne. Smaczku dodaje zawsze perfekcyjnie wykonany opis z nazwą i parametrami oraz indywidualnym numerem wędziska. Jak sami widzicie 0032 to niewielki numer, więc spotkać kogoś z tym samym spinningiem nad wodą to wielka sztuka.
Mamba prezentuje się bardzo okazale.
Łowienie Mambą sprawia dużą frajdę. Uzbrajałem wędkę w kołowrotki wielkości 2000-2500 o lżejszej lub cięższej konstrukcji i za każdym razem łowiło się bardzo komfortowo ze względu na bardzo dobre wyważenie. Rozbieżność nawet 70 g między stosowanymi kołowrotkami nie robiła dużej różnicy w balansie całego zestawu.
Mamba uzbrojona w kołowrotek Team Dragon FD 1025iZ.
Mamba uzbrojona w kołowrotek Fishmaker EVO.3 FD 1120i.
Mamba uzbrojona w kołowrotek Team Dragon SL.2 FD 825i.
Równowaga dokładnie na zaczepie przynęt.
Zastosowane lżejsze przelotki, w porównaniu do pierwszej wersji, dość istotnie zmieniły pracę blanku podczas energicznych wykonywanych wyrzutów przynętą. Ciężar wyrzutu opisany od 3 g zgadza się jak najbardziej. Łowiąc z plecionką 0,08 mm i małą gumką uzbrojoną w dwugramową czeburaszkę, osiągnie się już dalekie odległości bez większego wysiłku. Lekki wobler o masie 3 g również leci bez problemu, ale na żyłce 0,20 mm wymaga nieco mocniejszego śmignięcia. Bardziej konkretna przynęta o masie 6-7 g już w pełni ładuje blank i leci daleko bez względu na to czy łowimy z plecionką czy żyłką.
Mała guma + 2 g i już spokojnie leci.
Większy wobler już w pełni ładuje blank.
Opis blanku jako fast - szybki - jest jak najbardziej trafny. Blank bardzo wyraźnie przekazuje informacje o tym co się dzieje z przynętą na końcu zestawu. Z racji zastosowania mniejszych przelotek częściej łowiłem żyłką o średnicy 0,20 mm i czasem 0,22 mm, ale najwięcej frajdy daje łowienie z zastosowaniem plecionki. Z plecionką blank staje się bardziej elektryczny i nagle się okazuje, że czujemy więcej niż trzeba. Stosując okazyjnie ultralajtowe przynęty wyczujemy każdy kontakt przynęty z dnem czy zawadą, a łowiąc wyrazistym woblerem poczujemy w dłoni piękną delirkę. Szczytówka jest dość podatna na opór stawiany przez woblery z dużymi sterami typu deep runner, ale rzadko kiedy się tak łowi, a samo ugięcie nie jest przesadnie duże i dotyczy tylko bardzo szybkich rzek.
FAST o czułej i lekko podatnej szczytówce.
Mamba podczas holu zachowuje się jak mocniejsza muchówka. Pięknie ugina się w głębszą parabolę, amortyzuje każde mocniejsze szarpnięcie ryby, praktycznie sama kontroluje hol, a przy tym nie gubi ryb nawet na sztywnej plecionce. Zapas mocy w dolniku czuć wyraźnie, mimo niezbyt masywnej konstrukcji, gdyż kilka rodzajów węglowych mat, o których pisałem na wstępie, pręży się niczym dobrze wytrenowany mięsień atlety.
Gięcia, ugięcia, parabole i udane hole.
Łowienie HM-X Mamba II to duża przyjemność, szczególnie wtedy gdy ktoś lubi długie wędki na pstrągi, a warunki na łowisku predysponują tego typu spinningi. Duża i szeroka woda - Mamba. Wysokie i strome burty - Mamba. Zarośnięte brzegi - Mamba. Jadę na pstrągi - Mamba. Spokojnie mam jeszcze kilka innych HM'ek, więc nie zawsze Mamba, a że uzależniony jestem od HM, więc na pstrągach zawsze któregoś mam.
Niżówka i zarośnięte brzegi letniej wody
Duża i szeroka zimowa rzeka.
Stromy, wysoki i krzaczasty brzeg.
Nie trzeba się wychylać.
Każdy chciałby Mambę, ja ją mam
p.s.
Będzie jeszcze jeden opis HM'ki o czy pewnie wiecie.