Używając w tym sezonie spinningu z serii
Millennium MTX zastanawiałem się dlaczego by nie przymierzyć do niego kołowrotka z serii Millennium, a dokładniej tego z oznaczeniem LT. Sprzęt wędkarski nie zawsze musi być z wyższej półki, bo nie każdego na niego stać. Najważniejsze, aby właściwie spełniał swoją funkcję, był trwały i dawał frajdę podczas wędkowania. Pod lekkie łowienie pstrągów wybrałem najmniejszy rozmiar Millennium LT FD 1025i.
Trzeba się uważnie przyjrzeć.
Skrót LT, tak modny ostatnimi laty, oznacza po polsku lekki i wytrzymały. Kołowrotek na pierwszy rzut oka wygląda na solidny i waży 248 g. Nie jest to waga super lekka, ale też i niezbyt ciężko. Kołowrotek posiada dziewięć kulkowych łożysk i jedno łożysko oporowe blokady wstecznego biegu. Moc hamulca wynosi 6 kg. Przełożenie przekładni wynosi 5,1:1, co przy średnicy zewnętrznej szpuli wynoszącej 45 mm daje 65 cm nawoju przy jednym obrocie korbki (zakładając 2 mm marginesu do krawędzi szpuli).
Głębokość szpuli.
Parametry całej rozmiarówki.
Podpięty pod Dragon Millennium MTX Feeling 12 2,45 m.
Podpięty pod Dragon Sugoi CXT 3-12 g 2,45 m.
Opisy na szpuli.
Design Millennium jest dość stonowany z lekkim pazurem w postaci skośnych frezów na aluminiowej szpuli. Kolorystyka to matowa i połyskliwa czerń oraz metaliczny grafit z lekkim odcieniem fioletu. Jest i trochę metalicznego niklu, ale tylko na detalach. Kołowrotek ogólnie nie błyszczy i nie rzuca się w oczy co mogą docenić fani kamuflażu.
Ciemna i spokojna kolorystyka.
W opisie producenta znajdziemy wiele nazw w języku angielskim dotyczących poszczególnych podzespołów kołowrotka, które w skrócie opiszę. Zwarta konstrukcja przekładni została zamknięta w wąskiej obudowie SlimBODY. Elementy przekładni zostały przesmarowane nowym smarem SlideGREASE poprawiającym płynność pracy przekładni. Mechanizm jest napędzany jednoczęściową korbką z duraluminium DuraSTICK SCR wkręcaną bezpośrednio w przekładnię. Wzmocniona przekładnia główna H.E.Gear została wycięta na obrabiarkach CNC sterowanych komputerowo. Kompozytowy rotor RotoAIR ma bardzo lekką ażurową konstrukcję. Antyskęceniowa, tytanowa rolka kabłąka TwistSTOPTI prowadząca żyłkę jest łożyskowana i zabezpieczona przed wodą. Wielotarczowy i wodoszczelny hamulec to FineDRAGWP.
Wąski korpus i ażurowy rotor.
Korbka z knobem T.
Duża i sprawna rolka prowadząca żyłkę.
Mocny kabłąk i duże pokrętło hamulca.
Nowym kołowrotkiem Millennium LT FD 1025i łowiłem na blisko połowie tegorocznych pstrągowych wypraw. Podpinałem go do lżejszych spinningów, gdy łowiłem w mniejszych rzeczkach z zastosowaniem lekkich przynęt. W pierwszej połowie sezonu nawinąłem 150 m plecionki 0,08 mm z minimalną ilością podkładu i jak widać na załączonych zdjęciach ułożenie plecionki wygląda bardzo ładnie. Z racji braku zapasowej szpuli po jakimś czasie plecionkę zastąpiłem żyłką 0,18 mm i jak widać nawinięcie prezentuje się również bardzo poprawnie.
Trochę podkładu pod cienką plecionkę Mustad Demon 0,08 mm.
Nawinięte 150 m plecionki.
Nawinięte 150 m żyłki Dragon HM69 0,18 mm.
Mechanizm kołowrotka generalnie miał u mnie dość lekką pracę. Nie obciążałem go zbytnio przynętami generującymi duże opory podczas ich pracy. Mniejsze i płytkie wody, to głównie małe woblerki, mniejsze obrotówki i przede wszystkim lekkie jigi. Kołowrotek przy takim łowieniu kręci bardzo lekko i płynnie, bez zacięć czy stukania mechanizmu, którego praca jest nadzwyczaj gładka. Jednak gdy założymy już większego woblera 6-7 cm z większym sterem, a nurt rzeki będzie dość mocny, to da się już odczuć, że konstrukcja jest jednak przystosowana do lżejszego i spokojnego łowienia. Do cięższej orki są po prostu inne kołowrotki. Dlatego skrót LT w nazwie kołowrotka można śmiało tłumaczyć jako Lżejsze Techniki łowienia.
Dobrze pracuje.
Pod lekkie woblery.
Pd mniejsze obrotówki.
Tak po za tym samemu mechanizmowi podpartemu na wielu łożyskach nie ma co zarzucić. Wszelkie luzy na kołowrotku są w prawidłowej tolerancji spasowania. Kabłąk zamyka się bardzo lekko i pewnie, ale nie ma przypadkowych samowolnych zamknięć. Po zdemontowaniu szpuli zobaczymy jak precyzyjnie jest osadzona na dużym łożysku oraz zauważymy dodatkowe uszczelnienie zgarniające brud z ośki, tak aby nie przedostawał się on między oś, a pinion. Takie rozwiązania w tańszym kołowrotku cieszą.
Uzbrojona ośka pod szpulą.
Szpulka z hamulcem i uszczelnione pokrętło.
W samej szpuli mamy zabudowany dość mocny hamulec o sile docisku 6 kg. Trzy tarcze filcowe i trzy metalowe płynnie ze sobą współpracują, a zakres regulacji docisku jest bardzo długi. Dobrze pracujący hamulec zagrał wiele razy miłą melodię dla ucha gdy na końcu zestawu walczył piękny pstrąg. W sezonie kołowrotek sporo się napracował i ani razu nie dał powodu do narzekania.
Trochę zdobyczy.
Kołowrotek Dragon Millennium LT FD 1025i mimo swego budżetowego pochodzenia sprawuje się bardzo porządnie jak na niewielką cenę zakupu, a ta zwykle oscyluje w okolicy 200 zł. Szukając jednak promocji pod koniec sezonu można trafić na okazję o kilkadziesiąt złotych taniej od ceny wyjściowej.
Dobry do lekkiego łowienia.
Kołowrotek wart polecenia wędkarzom szukającym tańszego sprzętu, który jest po prostu pewny i sprawdzony konstrukcyjnie. A jak sprzęt już jest, to tylko nad wodę i cieszyć się naturą i przygodą.