Wędki z serii Millennium od Dragona są ze mną od wielu lat. To bardzo popularna i lubiana przez spinningistów seria wędek. U mnie najpierw była świetna muchówka z pierwszej bordowej serii oraz mocny spinning na trocie. Drugą czerwoną serię jakoś ominąłem, ale to były inne czasy i byłem mocno przywiązany do jednego jedynego spinningu na pstrągi. Z trzeciej serii miałem już dwa modele z serii SP, które sobie bardzo chwaliłem. Z wyborem nowego spinningu z czwartej serii MTX bardzo długo się wahałem. Bardzo szeroka gama modeli nie daje łatwego wyboru, a wręcz przyprawia o zawrót głowy. Myślałem, myślałem i zdecydowałem się na sporą kontrowersję w moim konserwatywnym pstrągowaniu, bo wybrałem pierwszą w życiu wklejkę, a dokładnie model Feeling 12 o długości 2,45 m i c.w. 3-12 g.
Nowy Millennium MTX.
Wklejka, bo chciałem się zmierzyć z mitem, że ten rodzaj wędek średnio się nadaje na pstrągi. Modele Feeling są w trzech wariantach długości i dwóch zakresach c.w., a razem cztery do wyboru. Mój wybór był podyktowany szeroką uniwersalnością zastosowania, abym mógł się nim posługiwać na większości moich łowisk. Łowiłem nim głównie na gumowe imitacje robactwa, czasem na mniejsze woblery, ale również i na obrotówki.
Parametry.
Pod względem designu obecna seria niczym już nie przypomina tych klasycznych wędek sprzed ćwierć wieku. W dolniku mamy miks korkogumy, pianki EVA, portugalskiego korka, metalowych pierścionków, a w to wszystko jest wkomponowany uchwyt kołowrotka FUJI SK2TM z odsłoniętym blankiem. Blank mamy koloru grafitowego z mniej lub bardziej lakierowaną powierzchnią co widać na zdjęciach. Część dolnika z parametrami wędki jest polakierowana na blady wrzosowy kolor. Przyznacie, że wygląda to dość intrygująco, a może innowacyjnie, z cała pewnością dość rewolucyjnie patrząc na starsze serie.
Mnogość materiałów w designie.
A jeśli już mowa o rewolucji, to z całą pewnością zaszła ona w konstrukcji blanku. Blank oczywiście wykonany z materiałów japońskiej marki Toray, ale tym razem wyprodukowanych w amerykańskiej filii tego producenta. Tam też opracowano nowe grafitowe maty o symbolu T1100G. Materiał ten jest lżejszy i odporniejszy na urazy mechaniczne, tak przynajmniej to wynika z doświadczeń producenta i pozwala on stworzyć bardziej smukłe blanki. Blanki wędzisk Millennium MTX są konstrukcjami stworzonymi z kilku rodzajów mat węglowych o szerokim zakresie wytrzymałości PSI. Dwie podstawowe maty w blanku są wykonane z grafitu T1100G i mają wytrzymałość 30 i 40 mln PSI. Mata o podwyższonej sztywności 62 mln PSI nadaje szybkości i jednocześnie redukuje masę. Grafit o sztywności 36 mln PSI daje większą wytrzymałość w rdzeniu blanku.
Blank Toray.
Łączenie sekcji.
Do tak skonstruowanego blanku została wkomponowana bardzo smukła wklejka o długości 33 cm wykonana z włókna szklanego. Średnica dolnika przy zaczepie na przynętę wynosi 10,7 mm, a na łączeniu 7,2 mm. Szczytówka na łączeniu z dolnikiem ma średnicę 8 mm, a na łączeniu z wkleją 3,3 mm. Sama wklejka ma średnice na dole 2,5 mm, a przy szczytowej przelotce ledwie 0,8 mm. Połączenie grafitowego blanku z wklejką jest jak widać dość płynne i z dalszej odległości trudno dostrzec, że mamy do czynienia z wkleją.
Połączenie blanku z wklejką.
Cały blank został ubrany w 10 bardzo lekkich przelotek SeaGUIDE SiC, które zostały umocowane nićmi do omotek ProWrap i zalakierowane dwuskładnikowym, niestarzejącym się epoksydowym lakierem firmy Thread Master. Średnice przelotek od 4 do 16 mm. Tak skonstruowany i uzbrojony spinning waży ledwie 93 g według katalogu.
Przelotki.
Spinning za każdym razem uzbrajałem w kołowrotek Dragon Millennium LT FD 1025i, z którym to tworzył udany duet pod względem wyważenia całego zestawu jak i zbieżności kolorystycznej. Drugim stale współpracującym elementem z Millennium MTX była plecionka Mustad Demon Perfect o średnicy 0,06 mm.
Millennium MTX zawsze z Millennium LT.
Spinning zbudowany z większej ilości komponentów charakteryzuje się dużą dokładnością wykonania i wykończenia. Przelotki umocowane równiutko w linii i zalakierowane bez nadlewek. W dolniku żaden z wielu elementów nie klika. I to co najważniejsze w spinningach typu wklejanka, to osadzenie szklanej szczytówki w blanku, które w tym przypadku jest bardzo prostoliniowe, a ledwie widoczne połączenie jest ukryte pod czwartą przelotką od szczytu.
Kontrola jakości wykonania.
Spinning jest bardzo operatywny ze względu na dość krótki dolnik, którego długość mierzona do środka stopki kołowrotka wynosi 30,5 cm. Zestaw z zamontowanym kołowrotkiem o wadze 246 g daje przyjemny balans ze środkiem ciężkości umiejscowionym przy przednim korkowym pierścieniu.
Dopasowanie do łowiącego.
Tak zestrojony zestaw daje sporo frajdy podczas łowienia, a łowiłem nim podczas większości zimowych i wiosennych wypraw na pstrągi. Zabierałem go przede wszystkim na małe leśne strumienie, ale równie dobrze radził sobie i na większej rzece z racji swojej długości.
Przyjemne łowienie.
Na małych rzeczkach łowiłem najczęściej na gumowe imitacje robactwa, których ciężar całkowity z jednogramową czeburaszką zwykle nie przekraczał 2,5 g. Przy zastosowaniu cienkiej plecionki 0,06 mm blank spokojnie obsługiwał przynęty o wadze 2-2,5 g, a gdy łowisko wymagało podania mikrowoblerka, to spokojnie dało się rzucić 1,3 g, choć już może nie tak daleko, ale jednak bez wysiłku. Prezentacja i animacja gumowych przynęt za sprawą "cieplejszej" szczytówki była czystą przyjemnością. Na większych rzekach zakładałem już większe woblery o długości nawet 6 cm z mniejszymi sterami stawiającymi mniejszy opór, a czasem obrotówkę typu aglia w rozmiarze 2 prowadzoną z nurtem.
Pod gumowe robaczki.
Do twardych przynęt też dobry.
Przynęty tej wielkości nie stanowią większego wyzwania dla szklanej wklejki, która pod obciążeniem wygina się tylko nieco mocniej od typowej węglowej szczytówki o podobnym c.w. Czucie pracy przynęty przy tego typu konstrukcji, pozostaje na naprawdę dobrym poziomie. Wiadomo, że sama szklana wklejka ma inną transmisję drgań, ale przy połączeniu z bardzo szybkim i czułym węglowym blankiem daje nam i tak bardzo dużo czucia w dłoni.
Dobre czucie.
Dlatego też wybrałem tą mocniejszą wersję, aby mieć nieco więcej mocy w szczycie i nie ograniczać się tylko do ultra lighta. Jedyne o czym należy pamiętać podczas łowienia, to nie wykonywać bardzo energicznych rzutów, gdyż w tym momencie nie nastąpi płynne przekazanie mocy między węglowym blankiem, a włóknem szklanym i sama wklejka w tym momencie potrafi zagrać własnym rytmem zmieniając nieco tor lotu przynęty. Rzuty muszą być bardziej płynne, mniej nerwowe, a wtedy z celnością nie ma najmniejszego problemu.
Wklejka uczy łagodności.
A gdy już dojdzie do konfrontacji z kropkowanym drapieżnikiem, to zdziwimy się zupełnie ile mocy tkwi w tym bardzo lekkim blanku i jak płynne jest ugięcie całej konstrukcji. Pstrągi wielkości 40+ nie robią żadnego wrażenia na tym spinningu, a amortyzacja blanku podczas holu z zastosowaniem nierozciągliwej plecionki stoi na bardzo wysokim poziomie. Samo połączenie wklejki z carbonem również nie okazuje żadnych słabości i ugięcie w tym punkcie jest bardzo płynne.
Znajdź łączenia.
Eksperyment związany z wyborem wklejanki na kij pstrągowy uważam za bardzo udany. Łowienie nowym Millennium MTX Feeling 12 w nieznacznym stopniu różni się od posługiwania typowym spinningiem o podobnych parametrach, przez co często był moim pierwszym wyborem na danym łowisku. Gdy w grę wchodziły tylko lekkie przynęty i finezja ich prezentacji, to wybór był jednoznaczny - Millennium MTX Feeling 12.
Od trzydziestaka...
... do czterdziestaka.