Ja kilka lat temu kupiłem przez mojego kolegę "pokrowiec" na bellyboata. Jest uszyty z kordury pokrowiec, w który wkłada się dentkę (ja mam traktorową). Pływadełko posiada w środku siedzisko a kordura szczelnie otacza dentkę, więc jest ona dość dobrze zabezpieczona. Zresztą wydaje mi się, że te belly są dużo bardziej bezpieczne od sklepowych, bo choć nie mają kilku komór to po pierwsze w kordurę dużo trudniej wbić haczyk, a po drugie nawet jeśli haczyk się wbije w dentkę to pozostawiamy go i spokojnie spływamy (dentka nie puszcza, sprawdzali to moi koledzy, którzy też pływają na tym sprzęcie). Zresztą wydaje mi się również że jest on bardzie bezpieczny ze względu na to że siedzi się w nim zdecydowanie niżej niż w sklepowym (nogi są pod wodą więc przewalenie go przez fale jest prawie niemożliwe).
PS-podobno już nie można ich kupić, bo osoba która je szyła już tego nie robi. Ale może ktoś zna tego jegomościa i poda Ci namiary na niego
Tu masz link do takiego tematu na fff
www.namuche.pl/viewtopic.php?t=217
www.wcwi.pl/index.php?option=com_content...w&id=1531&Itemid=107
(na drugim zdjęciu jest pływadełko bardzo przypominające moje)