Już kiedyś pisałem jakich żyłek ja używam. Mianowicie, odnośnie grubości żyłki, ja hołduję takiej zasadzie. Najlepiej zaczepić żyłkę za drzewo, słupek, czy tp. i zerwać ją na wędce. Jeśli się nie da, po co zakładać mocniejszą od wytrzymałości wędki. Jak zablokuję kołowrotek to żyłka zatrzyma rybę, ale wędkę szlak trafi? Mniemam że problemem będzie zerwanie żyłki 0,20 wędką o CW do 50g. Gruba żyłka, powyżej 0,30 może sprawdzić się przy odzyskiwaniu zaczepionych przynęt, nie zaś holu ryby. Ja osobiście gdy jest mróz łowię żyłką 0,28, kiedyś wyłącznie Stroft. Ale teraz tyle jest dobrych żyłek i dużo tańszych. Lepiej kupić tańszą i częściej wymieniać.