Dziś pierwszy raz miałem możliwość przetestować swój nowy nabytek - Team Dragon 275, 3-14 med-fast wraz z kołowrotkiem Team Dragon 720.
Sam kij wygląda ładnie, dobrze i dokładnie zrobiony. Blank wysmukły, ciemny. Korek gładki, a grubość jakby zrobiona "pode mnie". Mocowanie kołowrotka solidne, żadnych luzów po założeniu. Na szpuli nawinięte 0,16 Dragon Soft - kij przygotowywany na klenie, ale chciałem go potestować czy nada się na "kropki".
I zostałem mile zaskoczony - nadaje się w 100%. Pierwsze wrażenie z rzutów - przynęta leciała dalej niż się spodziewałem. Na pierwszy ogień poszedł jig mojej produkcji - 4g. Leciał dalej niż chciałem (siła rzutu podobna jak przy Robinson Diplomat Top Spinn 255, 4-15 - więc TD rzuca dalej). Pierwsze rzuty lądowały na drugim brzegu. Łowiłem dziś najpierw na mniejszej rzeczce (Krężniczanka) potem na troszkę większej (Bystrzyca). Praca na jigu wyraźnie wyczuwalna zarówno przy prowadzeniu z prądem i jak i pod prąd. Przy jigu 2,5g troszkę słabiej czuć, ale to pewnie kwestia "włowienia" się w kij.
Następnie przyczepiłem do agrafki wobler Siek-M bączek pływający - praca wyczuwalna przy prowadzeniu z prądem i pod prąd. NA tego woblerka miałem branie - na kiju odczułem to jako lekkie puknięcie i lekko tylko zaciąłem - ryba zahaczona. Hol tym kijem to wg mnie poezja. Nawet nie musiałem się wysilać by ją przytrzymać aby nie odjechała. Może to nie był gigant (35cm) ale przy Robinsonie to jednak jest lekki wysiłek. Tu rewelacyjna jest akcja kija- parabolik. Potem spokojnie trzymałem lewą ręką kij a prawą robiłem zdjęcie ryby w wodzie.
Na koniec obrotówki - przy rozmiarze 1 Balzera - lepiej wypada praca pod prąd, przy 2 już prowadząc z prądem dobrze czuć przynętę. Być może po kilku łowieniach i na mniejsze się"wczuję".
Co do kołowrotka, to nawija żyłkę ładnie bez żadnych problemów czy pętli. Dziś mieliśmy trochę utrudnione zadanie bo było -5 i przelotki zamarzały i żyłka na szpuli też nie zsuwała się jak należy. Miałem dwie lekkie "brody" i kilka pętli, ale kolega co łowi sprawdzonym shimaniakiem miał to samo.
Ogólnie test oceniam na mocną 5 - może troszkę kij niedoszacowany, a może to fakt że nie łowiłem na lekkie przynęty do tej pory. Problem był z małym woblerkiem (ok. 4 cm) przy pracy z prądem nie czułem go za dobrze, pod prąd już było okej.
Jestem zadowolony i kij będzie nie tylko na klenie i jazie, ale też na pstrągi na odcinki łąkowe, gdzie nie będzie dużo krzaków (bo ciężko się ustawiało mi dziś z 275 cm). Miałem kupić na "kropki" TD 260, 5-18, ale widzę że ten kij mi wystarczy jak na razie, a różnica w długości będzie niewielka. Ten drugi kij ma akcję fast i licząc na to, że też może być niedoszacowany, a ja łowie raczej na mniejsze przynęty niż 7 cm, może być łowienie nim niezbyt komfortowe.
pozdrawiam
tregon