Tommy54 napisał:Edward Jankowski napisał:W tej wielkości woblerze i przy tak umieszczonym sterze ( ja umieszczam w głowacicowych akurat inaczej tzn. nie przy samym uszku ) na min. 20 mm ( Twoje są nacięte na moje oko
na jakieś 10-12 mm ) - płaszczyzna klejenia zwiększy się przymnajmniej 3 krotnie , no i znacznie trudniej wyłamać "podbródek"
Oczywiście, nie można tu dyskutować o wytrzymałości kleju w tych za płytko osadzonych sterach - tylko o wytrzymałości i gęstości materiału, w który ten ster jest wklejony (tu mówię o tzw. momencie gnącym który jest najważniejszy ).
Popieram w całej rozciągłości teorię fizyki (statyka konstrukcji) - prezentowaną przez kolegę Edwarda.
Drodzy Panowie, ja całkiem spokojnie, ale nie mogłem już milczeć , dlatego że Tommy już wyraźnie stwierdza, jakobym za płytko osadził stery.
Otóż Tommy , mylisz się. I Ty Edwardzie również.
Nie jest najważniejsze na jaką głębokość jest wcięty ster( jest wcięty wystarczająco głęboko, żeby nie tworzyć dźwigni), a to że wobler w miejscu w którym wychodzi z niego ster jest cienki, i to właśnie jest newralgiczny element.Bo właśnie tutaj działa siła wyłamująca. Ster zastosowałem w tym miejscu, bo zamawiający chciał żeby wobler schodził na 2 metry, przy zachowaniu pracy , którą daje takie właśnie osadzenie steru.
I właśnie dlatego zastosowałem poliwęglan.Elastyczny i miękki poliwęglan uginając się wywiera mniejszą silę wyłamującą na korpus , niż sztywny metalowy ster grubości, jak sugeruje Edward 2 mm.
Ale jeszcze coś muszę powiedzieć. Dlaczego wobler jest tak cienki? Ano dlatego, że ten kształt nie powstał z "radosnej twórczości", a z potrzeby takiej a nie innej jego pracy, jaką zaplanowałem.
Praca się sprawdziła, więc to zostawmy, bo znaczy to że idea była słuszna.
A wracając do poliwęglanu, to dlatego go zastosowałem, że jak pisałem wyżej, jest właściwie niełamliwy,i jednocześnie elastyczny przy odpowiedniej grubości, także odbija się od kamieni,przeszkód i wobler też rzadziej grzęźnie.
Najważniejsze jest dobranie odpowiedniej grubości poliwęglanu, tak żeby był na tyle mocny żeby nie "strzelił", a jednocześnie elastyczny żeby się odbijał od kamieni.
I to wszystko Panowie.
Mam nadzieję, ze ta dyskusja na temat konstrukcji woblerów zakończy się w tym wątku. Od tego jest inny.
I chętnie z Tobą Tommy podyskutuję na jakiś temat dotyczący konstrukcji woblerów, tylko najpierw może pokaż, jakiś swój produkt , to będzie jakiś punkt wyjścia do dyskusji. Może wtedy i ja Ci coś doradzę?