TEMAT: Ponton proscan marine k 380 ktokowiek wie cokolwiek???

Witam czy ktoś używa czy ktoś coś słyszał??? prosiłbym o info bo sie waham.

Co chciałbyś wiedzieć na temat tego pontonu.

Mój koleszka ma 380 nieco innej firmy ale jeśli założenia techniczne są podobne to jeden pies.

Ja osobiście używam ponton King 330 (czyli chyba proscan marine - ciężko nadążyć za tymi pontonami a generalnie wszystkie lub prawie wszystkie są produkowane w Chinach) od 2 pełnych sezonów jestem z niego b. zadowolony, ponton jest b. stabilny grubość ścianki 0,9mmm PCV w środku wzmacniane siatką generalnie bardzo mocny materiał, nie jest niezniszczalny ale jest mocny wiadomo trzeba uważać ale nie do przesady. W ile osób chcesz pływać/łowić, mój jest niby na 4 dorosłe i dziecko ale realnie 2 osoby wędkują z całym majdanem i w tedy jest dość komfortowo wyporność mojego pontonu jest nieco ponad 500kg silnik max 15km i taki też mam.

Mniejszy silnik np. 8km w jedną osobę wchodzi w ślizg i płynie po dużej rzece pod prąd około 20km/h w dwie duże osoby nie mam mowy o ślizgu i w tedy jest masakra płynie wolno dużo pali i jest lipa ale na 15km we duch po Wiśle pod prąd ciągniemy około 35km/h i to jest ok prędkość i komfort przemieszczania się, więc jeśli będziesz kupował silnik do takiego pontonu to odradzam mniejszy niż 15KM. i nie daj się naciągnąć na jakiś pakiet silnik np. 8KM + ponton.

Ponton póki nie wejdzie w ślizg pływa b. wolno co innego łódka która ma inna konstrukcje dna, ponton musi wejść w ślizg.

Pamiętaj też, że wodowanie takiego pontonu 380 nawet we dwie osoby to jest ciężka harówka a samemu to jest mega ciężko.

Jak byś potrzebował jeszcze jakieś info to służę pomocą

Poza tym uważam, że ponton jest b. fajnym pływałem jeśli koś lubi eksplorować różne łowiska bo jest b. mobilny.

Dzieki za odpowiedz.Generalnie chciałbym 380 bo mam 270 i na pyrkotanie po malych zaporówach z elektrykiem jest git. 2 osoby daja rade. Ale miałem szczęście/pecha ze popływałem na duzej jednostce po Wisle i po morzu i zobaczyłem ze komfort jest fajny. Ale pozostaje jeszcze jedna rzecz. Nie lubie przyczep. Lubie jeździć szybko solówką i nie wozic dupy za sobą. Dlatego wydaje mi sie ze taki 380 bedzie połączeniem komfortu bo we dwoch jest miejsca duzo, a zawsze będe mógł zataszczyc go do wody we dwoch za pomoca jakiegos wozka i wrzucic go na wodę a nie szukac slipu kilkanascie/dziesiat kilometrow bo np morze zamarzło mam 15jamaszkę 4stroke wiec poloczenie powinno byc optymalne.i mogę wrzucic go na relingi ( chyba. bo ten sposob wozenia 270tki jest najlepszy. Do 120 km/h jest sprawdzone) ewentualnie jesli to niewykonalne to zapakowac w 2 toby i do bagara. i falę powinien juz wytrzymac troszkę wieksza. Tak to sobie wyobrazam....

Po morzu nie pływałem, więc ciężko mi powiedzieć ale kiedyś na Wiśle miałem z kumplem takie zdarzenie, że łowiliśmy, ponton był dość obciążony sprzętem i przepływająca barka zrobiła taka falę, że mało się nie wlała do środka do wywrócenia pontonu było jeszcze daleko ale woda się mało nie wlała do środka.

Taki ponton podejrzewam, że może pływać z silnikiem max20KM z 15KM też będzie dobrze pływał, ten mój kolega do takiego 380 też ma 15KM i w 3 osoby z bagażami wchodzi w ślizg na 100% to jest sprawdzone.

Ja do swojego dorobiłem sobie kółka slipowe montowane do pawęży, jak sam go woduję to się sprawdzają, zresztą w dwóch też czasem z tego korzystamy i wjeżdżamy z całym "uzbrojonym" pontonem do wody.

A no i ponton posiada kategorie morska C, zresztą ten twój mniejszy pewnie też.

pozdro

Dwa lata temu płynęliśmy pontonem we trzech na ryby. Koleżka ok 100kg siedział na dziobie. W pewnym momencie chciał się poprawić, bo go coś w siedzenie gniotło. Pech chciał, że kolega przy silniku dodał gazu i ponton zanurkował. Pełno wody, wszystko mokre, temp ok 0 stopni. Na szczęście do brzegu było blisko. Takie rzeczy się pamięta

Hehe jasne mogą być też i takie rzeczy, ja natomiast słyszałem, że ktoś do pontonu poniżej 3m założył silnik 20KM do testów i dał za dużo ognia przy starcie skończyło się to świecą pontonu i nakryciem szaleńca do góry dnem

W zeszłym roku pływałem jeszcze w grudniu po Narwi i tak się złożyło ze ostatnie pływanie wypadło w temperaturze ok. -5, woda na burtach pontonu zamarzała i zesztywniał jak cholera bałem się go składać by nie popękał dobrze, że wybrałem się busiorem to wpakowałem go tak jak leciało i grzanie na full, po dojechaniu do domu już zrobił się bardziej miękki i go zwinąłem.

Generalnie to ciągłe zwijanie pewnie nie wychodzi pontonowi na zdrowie ale właśnie po to go kupiłem by nie ciągać przyczepki i po 2 sezonach nie widzę zniszczenia a rozkładam go dość często