TEMAT: Czy glajcha powinna być zabroniona

Panowie czytałem ostra dyskusje i postanowiłem utworzyć wątek.... Moim skromnym zdaniem glajcha łudząco przypomina tzw:robaka a to źle mi się kojarzy...Dla mnie ten kto łowi na glajche nie różni się od zwykłego "robaczkarza"...

Tak tak. I zabronić woolybuggera - pijawka jak nic, fuj. A koniki polne z pianki , to dopiero robaczkarstwo. I koniecznie białych nimf ! Toż to łudząco przypomina larwy muchy.

A u nas " robaczkarze" łowili na wyciągane śp kamieni chruściki- zabronić ich sztucznych imitacji ! Natychmiast !

A jeżeli będę łowił na suchą muchę łudząco przypominającą np konika polnego ot np takiego jak w linku to co????

www.namuche.pl/galeria.php?mode=show&id=79&flyid=136

Idąc twoim tokiem rozumowania to na streamera także nie powinno się łowić bo przecież nie imituje owada tylko najczęściej rybkę.

Jaka jest różnica pomiędzy glajchą a inną muchą prowadzoną na krótko np brązką????

rafiz33 napisał:
Chyba pisaliśmy w tym samym czasie

Myślę, że nie byłoby takich dyskusji, gdyby ryb w wodach było pod dostatkiem.
Jestem zdania, że w obecnej sytuacji nie tak ważne jest to na co się łowi, jak to, co się dzieje potem ze złowionymi rybami. Jak ktoś chce, to niech sobie łowi na glajchę, czy nawet na lusterko (jak baca z kawału), byle ryby wracały do wody. Jak ich będzie dużo, to nawet sam raz na rok chętnie bym zaprosił rybkę na kolację Na razie ważniejsze jest dla mnie to, żeby nie wybić dzikich ryb do dna niż żeby się nimi najeść, więc bez bólu wypuszczam wszystko.

Panowie cygant I Walkowski ogarnijcie się... Różnica jest taka że na glajche cały rok możesz mieć wyniki bo to imitacja zwykłego robaka... Chruscik, konik polny itp nie jest taki skuteczny ja glajcha/robak ponieważ jest okresowy..teraz "rozumisz"?

rafiz33 napisał:
W zasadzie to nie powinienem nawet dyskutować z tezami postawionymi w taki sposób ale mam ciężki poranek więc może to mi pomoże.

Na wstępie to musisz zrozumieć podstawową sprawę że to nie przynęta jest skuteczna tylko wędkarz który ją stosuje. Na rójce chrusta możesz walić glajchą w wodę ile chcesz i gwarantuję Ci że pstrągi i lipienie będą ją miały poniżej przedostatniej płetwy z dołu. Jeżeli Ci się wydaje że jak założysz glajchę, to pstrągi będą do niej skakać jeszcze zanim wpadnie do wody, to powodzenia. Jakbyś nie zauważył to zdecydowana większość nimf imituje larwy!!!!!
A najbardziej skuteczne są te przynęty w które najbardziej wierzymy bo to właśnie one najczęściej lądują na końcu naszego przyponu.

pzdr WoW

Wojtek Walkowski napisał:

Kolego Walkowski nie oto się rozchodzi... Nie ucz mnie co na rojkach się dzieje... Chodzi oto że glajcha przypomina robaka czerwonego a metoda na robala jest zakazana w krainie pstrąga i lipienia.... Lecz człowiek obszedl przepisy i zrobił sztuczną glizde.. Czy to jest Fer wobec przepisów...? Dobrze się czujesz jak lowisz na pordobionego robaka? Temat to glajcha!!!

Dyskusja czysto akademicka... Ja wiem, że z zasady dla niektórych stanowię gorszy sort, bo próbuję łowić pstrągi na spina, a nie muchę, ale nie popadajmy w paranoję. Jeśli wypuszczam wszystkie złowione kropki to nie widzę nic złego nawet w gumowej nasaczonej atrktorami imitacji czerwonego robaka. Z całym szacunkiem Rafiz, ale się trochę ostatnio rozpędzasz. Zwolnij.

rafiz33 napisał:

Od dawna wiadomo ,ze nadgorliwośc jest gorsza od faszyzmu.
W powyżej cytowanym teksie głupota wypowiedźi siegnęla już..dna..