Magia suchej muchy mam wrażenie wynika głównie z zaściankowości naszego wędkarstwa. Ja na muchę łowię ok 35 lat a ostatnie 10 lat prawie wyłącznie na muchę. I moją ulubioną metodą bynajmnie nie jest sucha mucha. Zdecydowanie preferuje łowienie na muchę w morzu i na wodach stojących. Czyli w zasadzie metody podobne do streamera. Na naszych europejskich rzekach najbardziej lubię łowić streamerem i mokrą mucha.
W ogóle moim zdaniem klasyka to mokra mucha i wędkarstwo łososiowe. Ale świat sie zmiania.
A co do glajchy. Mam w pudełku ze dwie. Głównie słuzą jako dziwolągi przy oglądaniu wzajemnym pudełek z muchami przez przyjaciół. I budzi ciekawość za granicą. Nie łowię na to bo nie umiem, ale przynęta jak prżynęta.
To czy się łowi szlachetnie czy nie decyduje wędkarz nie metoda. Można pięknie i elegancko łowić na przepływankę i po chamsku na suchą.