W rz. kotwiczonych wysyłana pętla potrzebuje podparcia w wodzie...
Powietrzna to ta która po podbiciu zaczepia o wodę przed wysłaniem(single spey,snake
..)
wodna to ta która jest cały czas w wodzie podczas konstruownia pętli(double spey,snap/circle T/C,perry poke,wombat cast).
Jeszcze są lekkie(kiss&go) i ciężkie(sustained).
Czytając odpowiedź dabo można zrozumieć, że są 4 rodzaje kotwic w rzutach typu spey. Są dwa, ale pod różnymi nazwami: airborn (zwane touch & go lub kiss & go) oraz waterborn (sustained).
Airbon to takie, w których kotwica jest krótkotrwała i powstaje w chwili, gdy koniec sznura wraz z przyponem i muchą dotkną wody - opadła z powietrza, stąd nazwa airborn lub od drugiej strony wychodząc dotknęła wody na chwilę, stąd nazwa touch & go. Rzuty jakie zaliczamy do tej grupy to między innymi switch cast (zwany jump roll lub dynamic roll), single spey, snake roll itd.
W przykładzie wideo kolega Janusz Panicz:
Waterborn to takie, w których duża część sznura, przypon i mucha są w wodzie i musimy je "wyrwać", żeby utworzyć pętlę D - kotwica jest cały czas w wodzie stąd nazwa waterborn lub sustained. Przykłady rzutów to Double Spey, Snap T, Circle spey itd.
W przykładzie filmowym kolega Janusz Panicz:
Podanie skagitu jesienią z mowtipem za pomocą rzutu single spey lub snake jest stosowane wtedy kotwica jest z powietrza
ale moc frontu głowicy wymaga dociążenia kotwicy inaczej się urwie...
Wombat cast mid lub long speyem kotwica wodna ale lekka,bo koniczny front ciękiej nie udźwignie.
2 czy więcej bez różnicy...tak jak dziś kolega jutro wróg.
No to żeście chłopu w głowie namieszali. Szukaj lepiej kogoś z okolicy i na wodę, inaczej się nie da.
Jeśli jesteś z okolic Szczecina zapraszam na priv.
Tak znamy się Darku. Dziękuję bardzo już wszystko rozumiem. Nie było mnie więc odpowiadam dopiero teraz.
A już mi się śniła konstrukcja pętli i kotwiczenie w powietrzu. Uff. Te rzuty oczywiście znam a stosuje nieudolnie na swoje możliwości.
Głównie poszukuję pomysłów na różne rzuty kotwiczone najczęściej SH w krzaczorach. Dyskusje nawet te czasami z pozoru głupawe dają mi materiał do przemyśleń i eksperymentów. W terenia nad wodą a nie na łączce
Zasada jest jedna, trzeba chwycić podstawy, żeby zrozumieć i poczuć jak to ma wszystko działać. Dalej każdy musi wypracować swoją własną technikę. Nie ma dwóch ludzi na świecie, którzy rzucają tak samo.
Teraz u nas na szczęście jest się od kogo uczyć, jeszcze kilkanaście lat temu nie było z kim gadać o DH.