Obudzony brzaskiem świt leniwie wstaje.Zaplątany w trel łozówki płynący szantą pod żaglami skrzydeł majowej jętki.Tego mi przez te lata najwięcej brakowało.Takich klimatów jak nad naszymi pstrągowymi rzeczkami nie ma nigdzie.A okres rojenia się majowej jętki to po prostu cud natury.Dopiero wtedy naprawdę widać że rzeka żyje.A nagrodą za wszystkie wyrzeczenia i poświęcenia jest branie grubego "lorbasa".Pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś nad Ilanką bo to moja ukochana rzeczka.
nie wiedziałem że piszesz poezje pstrągowe?!ładne to.kiedyś Romek Habdas wspaniały kolega wędkarz i pasjonat pięknych dzikich rzek a szczególnie Drawy pisał piękne wiersze o naszych klimatach i odczuciach jakie przeżywamy będąc na naszych dzikich rzekach.polecam wszystkim!pisz!