Fotka bez obróbki, też myślałem, że to może być hybryda, ale miejscowi z podnieceniem stwierdzili, że 100% sośka. Policzki turkusowe, bajeczne, sama ryba bardziej płaz niż rybsko, ciężko to opisać, bardzo silna, nietypowe zachowanie jak na łososiowate, wciskała się w skałki jak węgorz, musiałem ją na hama za żyłkę wyciągać z jam. Stała sobie na dnie w wodzie do pasa, podałem trzy metry przed nią czarną pijawę z marabuta z drutem na łososiowym haku 2\0, w momencie jak przepływał obok ryba się lekko podniosła i zażarła - widok jakby pod wodą wybuchła laska dynamitu. Jazda straszna, przepłynąłem bańkę, cały mokry suszyłem się na moście przez dwie godziny:) Ryba miała 67cm, gruby brzucho i wielką, ogromną wręcz głowę i rozwarcie paszczy. Dla mnie żywa skamielina i bardzo ciekawe doświadczenie. Znalazłem ją powyżej mostu przy ujściu Trebuszcy, na najwyżej położonym odcinku Idrijcy w obrębie towarzystwa z Tolmina. Podobno bardzo trudno złowić tą rybę w krystaliucznej wodzie, farciarz ze mnie:)