jesssus napisał:Są wśród was tacy zapaleńcy, którzy jeszcze jeżdżą na lipaski? Szczerze przyznam ,że -10stC, dość studzi zapał do łowienia na muchę. Ale pytam z samej ciekawości. I interesuje mnie jeszcze czy w ogóle rybka żeruje przy tak niskich temperaturach?
Pozdrawiam.
Jak tylko warunki pozwolą to jadę w przyszłym tygodniu. Kiedyś w grudniu łowiłem z kolegą przy -8C. Rzeka pod brzegami zamarzła, a nurtem płynął śryż. Wędki rozłożyliśmy bardziej dla żartu, tymczasem okazało się, że lipki całkiem nieźle żerowały i to te grubsze. Samo łowienie w takich warunkach jest arcytrudne, bo po kilku rzutach sznur robi się gruby i ciężki niczym cep. Przymarza też szybko do przelotek. Pozostaje tylko łowić krótką nimfą jak na bata.
Na "moich" rzeczkach lipienie w zimie trzymają się dołków i głębszych rynien, więc problem niszczenia pstągowych gniazd odpada.
pozdrawiam