Maciek specem od brzan nie jestem głównie trafiały się jako przyłów na Dunajcu i dawnym Popradzie. Ale jakiś czas temu przez dwa sezony łowiłem regularnie ta rybę nastawiając się właśnie na nią na Nidzie.
Jak masz je namierzone to już połowa sukcesu
A teraz napiszę coś o moich doświadczeniach znad Nidy. Miałem namierzoną rynnę w której było dość liczne stado tych ryb. W okresie letnim a łowiłem głownie w okresie wakacyjnym zauważyłem że przy wysokich temperaturach i ustabilizowanej pogodzie ryby żerowały słabiej natomiast jeśli temperatura trochę spadała aktywność wzrastała najlepsze wyniki miałam jak popadło a jak przy tym trochę woda się lekko trąciła było naprawdę dobrze
Łowiąc na nimfę zawsze prawie zawsze łowie idąc pod prąd więc i brzany tak łowiłem. Przy lepszym żerowaniu łowiłem powiedzmy na "żyłkę" długim kijem w tamtych czasach to był 3 metrowy kijek w 5 klasie teraz pewno zabrałbym coś dłuższego 3,35
A przy słabszym dniu skracałem przypon i łowiłem z długiej linki rzucając pod prąd pod kątem około 30-45 stopni a w czasie spływu wybierałem tylko luz aby stale mięć kontakt z nimfami. Zauważyłem, że kiedy ryby żerowały prowadzenie muchy nie miało znaczenia byle blisko dna ale już łowiąc na długa nimfę każde nienaturalne zachowanie nimf czyli jakiś boczny dryf jakieś podbicie wpływało niekorzystnie. Nimfy musiał spływać jak najbardziej naturalnie. Co do przyponu to stosowałem 22 i na skoczka 24 przy czym skoczek był naprawdę na długim troku 50-70 cm plątało się to niemiłosiernie
. Co do much na Nidzie numero uno była glajcha na hakach 6-8-10. Tam gdzie brzany trafiały mi się jako przyłów nigdy nie złowiłem ryby na mała muchę głównie były to naprawdę bardzo spore nimfy.
Pozdrawiam.
Daniel