Witam kolegę,
ja z podobnym zamiarem również noszę się od zeszłego roku, niestety na razie mi się nie udało łowić na muchę belony, ale wiem, że na zatoce puckiej z powodzeniem była ona w taki właśnie sposób poławiana . Co prawda lepsze wyniki mieli spiningiści w skali 1:3, ale liczy się fakt, że brały. Mało tego w zeszłym, majowo-czerwcowym sezonie, na orłowskiej plaży spotkałem kolegę, który powiedział mi, że belonki wychodziły do suchej muchy, a konkretnie do majowych chrząszczy. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale jeżeli by tak było, to dopiero byłaby niezła jazda
.
Co do wedziska, wydaje mi się, że siódemka, a nawet i szóstka z powodzeniem powinny wystarczyć. Wkońcu kijem nie musimy zacinać, bo zacinamy z ręki, a wędkami o takie numeracji z pewnością udam nam się ją przytrzymać. Co do linki, a w zasadzie linek, to postawiłbym na dwie: pływającą i intermediate. Ze spiningowego doświadczenia w łowieniu belony śmiało moge powiedzieć, że ryby na ogół atakują przynętę prowadzoną tuż pod powierzchnią wody, ale nieraz zdarzało się, że trzeba było ich szukać odrobinę głębiej. Warto mieć z sobą te dwie linki, a która lepsza, to zweryfikują już same belony.
Jedno mnie jeszcze zastanawia, a mianowicie długość muchówki i nie ukrywam, że z chęcią bym usłyszał jakie poglądy mają koledzy z forum na ten temat.