Chciałbym złożyć w miarę uniwersalny zestaw - i na rzeki południa, pod streamera, dośmignięcia daleko, żeby się z jednoręczną nie szarpać, i pod np bolenia. Muchy dość smukłe, uklejo-ślajzuro-pijawy7-15cm max, hak - 3/0 max, w normalnym rozmiarze, nie potworek szczupakowy.
Chciałbym by ten kij umożliwił również śmiganie za morską trocią z brzegu z inną głowicą, i z kolejną głowicą - łowienie grilse'ów na mniejszych i średnich rzekach, z opcją sporego pstrąga, na tuby ok 8cm, z sinktipem, myślę max 3, no może sporadycznie 5 st tonięcia, do pływającej, tak żebym mógł nieobciążoną tubę, ew z lekkim conem poprowadzić max na metr-metr-dwadzieścia po dość szybkiej, ale równej wodzie.
Stąd konflikt - szybki kij na plażę, do głowic i pod pstrąga/grilsa, może wolniejszy do skagita, choć jeśli bym w końcu rzuty opanował to... w wielu miejscach nie mam jak się odrzucić, może ta wersja byłaby lepsza?
Nie ukrywam, że kiedyś chciałbym się wybrać na ryby, do połowu których skagit wymyślono, ale to jeszcze i odległy i nieopracowany temat.
Z racji bliskości i możliwości pomacania na miejscu mam na oku dwa kije, oba Visiona - jeden to Cult 12'6" #7, drugi to switch 11' #7, oba obsługują linki 26-29g