Dziękuję Panowie za miłe słowa! Oczywiście FUN był ogromny! Co do rybności rzek tutaj - nie spotkałem żadnego innego wędkarza przez te trzy wyjścia na ryby, bo po prostu wszyscy uważają, że w 16. mile creek nie ma tak dużo ryb, jak w innych okolicznych rzekach
Chodź dla mnie to i tak przepaść między tym co tutaj, a tym co widzę w Polsce... Tutaj moim zmartwieniem jedynym było to, że na następny dzień miałem zakwasy po walce z łososiami i z muchówką!
Co do sprzętu - w związku z tym, że musiałem kupić coś na szybko, pojechałem do Canadian Tire i wziąłem jedyny zestaw, który w moim mniemaniu się nadawał (wędka #8) i kosztował mnie niecałe 50$ - muchy oczywiście beznadziejne, więc ukręciłem sam. Miało to być na jedną wyprawę, ale dało radę, więc teraz na spokojnie się wybiorę do porządnego sklepu, żeby kupić coś lepszego - załapałem muchowego bakcyla!
Kolejną sprawą jest cena licencji tutaj - kosztowała mnie 50$ na cały rok, na całą prowincję Ontario. W zamian dostałem estetyczną licencję w kształcie karty kredytowej. Czyli taniej niż Polsce na jeden okręg!
Jeszcze jedna rzecz - wszyscy ogromnie się dziwili, że wypuszczam wszystkie ryby!