Wczoraj ogarnąłem metodę wytwarzania profesjonalnie wyglądających i mocnych pętelek na sznurach muchowych niewyposażonych fabrycznie w pętelki
Efekt mojej pracy poniżej (to jest pętelka zrobiona przeze mnie na jakimś tam sznurku Ron Thompson, który miał fabrycznie pozakładane łączniki plecione):
A więc potrzebne będą:
1. sznur muchowy
2. koszulka termokurczliwa (kolor dowolny) o średnicy przed skurczeniem takiej, żeby wszedł do niej sznurek złożony na pół z nieznacznym luzem
3. opalarka z cienką dyszą lub nakładką ze zwężką wylotową, najlepiej z regulacją temperatury (około 180 st) lub dwubiegowa (używamy wyłącznie pierwszego biegu)
4. bardzo ostrrrrre nożyczki z ostrymi czubkami (mogą być takie jak do kręcenia much)
Zaczynamy!
Na początku przygotowujemy końcówkę sznura (oczyścić, dobrze umyć, wysuszyć) oraz rurkę termokurczliwą - odcinek około 5 cm:
Następnie przekładamy końcówkę sznura przez rurkę:
składamy końcówkę sznura i wsuwamy z powrotem w rurkę. Trzeba wsunąć na taką długość, żeby koniec sznurka nie wystawał z rurki, tylko był w niej schowany na około 0,5 do 1 cm. Pętelka powinna wystawać z rurki też na około 7 - 8 mm:
Następnie zgrzewamy nad opalarką, zaczynając od strony sznura, nie pętelki. Nie zakurczamy całej koszulki aż do jej końca (od strony sznura), tylko zostawiamy taki niedokurczony fragment na samym jej początku, żeby łatwiej było potem wsunąć nożyczki. Zgrzewamy na początku tylko ten fragment, gdzie nam się kończy sznurek w koszulce. UWAGA!!! Nie wolno przegrzać za mocno, bo stopi się rdzeń sznura i będzie on w tym miejscu gorzej niż słaby! O przegrzaniu świadczyć będzie zmiana koloru rurki termokurczliwej - gdy to się stanie, to wszystko trzeba zacząć od początku. Gdy podgrzejemy ten fragment, rurka się obkurczy, sznurek się rozgrzeje i otulina rdzenia się roztopi na tyle, że sklei końcówkę sznura. Dajemy troszkę temperatury a gdy już jest rozgrzane, to na stole rozwałkowujemy palcem rozgrzany fragment. Nie wałkujemy za mocno, żeby nie zmniejszyć średnicy sznurka, tylko żeby wyłagodzić zgrubienie powstałe na końcu. Chcemy uzyskać coś takiego:
Następnie grzejemy w stronę pętelki obkurczając rurkę, cały czas trzeba maksymalnie uważać, żeby nie przegrzać. Gdy jest to już dobrze rozgrzane, to wałkujemy na stole palcami całą długość rurki, żeby ładnie sprasować wewnątrz rurki materiał z otuliny sznura i ładnie wyokrąglić zgrzew. Dobrze jest niedokurczać tak mocno koszulki na samym jej końcu od strony pętelki, bo wetnie się ona w otulinę i zrobi taki niemiły dla oka "kant" czy uskok na otulinie sznura na samej pętelce. Chcemy mieć coś takiego:
Ostatnią czynnością będzie OSTROŻNE rozcięcie wzdłuż zakurczonej koszulki. Zaczynamy od strony sznura i rozcinamy w kierunku pętelki. Po zdjęciu rozciętej koszulki mamy piękną pętelkę na końcu sznura
Jeśli tylko otulina została dobrze rozgrzana w całej jej objętości i porządne sprasowana palcami podczas wałkowania, to nie puści, nie ma obawy
Zrobiłem wczoraj w ten sposób pętelki na wszystkich moich sznurach (mam 5 sznurów), po obu ich końcach, żadna nie puściła podczas testów wytrzymałościowych, wszystkie wyglądają tak, jakby je robiła fabryka