Ilu wędkarzy tylu doradców, ilu sprzedawców tylu doradców - zadaj sobie kilka podstawowych pytań - gdzie będziesz, lub gdzie będziesz chciał łowić, jakie będziesz chciał łowić ryby, lub jakie ryby występują w danych rzekach, jaki masz budżet i ile razy w roku będziesz jeździć na ryby. Moja propozycja zanim podejmiesz decyzje to odrób lekcje. Emocje są złym doradcą, ja również kompletowałem sprzęt i to parę lat. A zacząłem od kilkunastoletniej wędki polskiej marki nie mając pojęcia jaki sznur jest nawinięty na kołowrotek. Cały czas mam ten sprzęt bo jest to prezent od mojego nauczyciela, profesora, który uczył mnie sztuki łowienia na muchę. Pamiętam jeden z pierwszych wyjazdów w/w sprzęt własnej produkcji coś przypominającego muchę trociową i pierwsza troć 48 cm. Tak zacząłem przygodę z rybami szlachetnymi. Może nie pomogłem, ale początki są trudne, w tej chwili zacząłbym przygodę od odrobienia lekcji, aby nie stracić pieniędzy, aby nie mieć 20 pudełek nieprzydatnych much, a wszystko kosztuje. Przy każdej metodzie wędkowania nabycie wiedzy jest podstawą do rozpoczęcia przygody, ale przy metodzie muchowej uważam, że jest niezbędna. Pozdrawiam