TEMAT: FORS i Corona-Fishing

jesteśmy młodzi humor nam nie zaszkodzi.
W Internecie tak łatwo zostać autorytetem.

Mysle ze rekodzielo ma sie w Polsce dobrze . Wasze woblery Panowie to Klasa Swiatowa ...Wasze czyli wiekszosci z Was ...wiem co mowie majac do dyspozycji to co mi tu amerykany oferuja . Przed chwila kupilem wobler z Japoni za 108 $ jest to prezent dla pracodawcy mojej zony ...gosc tez lowi . Za te pieniadze mialbym troche pstragowych ale gosciu lowi morskie duze ryby i pstragowych nie zrozumie . Powtarzam ze Wszyscy robicie swietne woblery i nie ma sie o co klocic ....

A ja myślę, ze czas najwyższy przenieś temat do giełdy! (o ile spełnia warunki regulaminu!

Witam wędkarską brać,
po przeczytaniu kilku postów dotyczących woblerów Pana Szuszkiewicza jako użytkownik wabików oznaczonych znaczkiem SS czuję się w obowiązku stanąć w "obronie" (właściwie dobre przynęty same się obronią skutecznością nad wodą) "nowych" woblerków SS prezentowanych nas C-F.
Ciekawy jestem ilu sceptyków krytykujących te przynęty trzymała je chociaż przez 5 minut w ręce?
Ilu wykonało kilka rzutów nad wodą wspomnianą przynętą?
Czy mieliście możliwość sprawdzenia pracy i skuteczności woblerów SS?
Jestem przekonany że krytykujecie coś z czym nie mieliście do czynienia a tak nie można.

Proponuję pozyskać przynajmniej jeden wobler SS, połowić nim troszeczkę i dopiero wtedy wyrażać swoje opinie w przeciwnym razie są one bezsensowne.

Pozdrawiam serdecznie.

Łukasz Szyszko

łukasz ja tez czytam te same posty i jak zwykle mijanka w temacie
Ludziki nie krytykują pracy wobków ani ich skuteczności
Jak zwykle krytykują cenę w CF
chcieliby duzo dobrze i za grosze...
Tyle że producent i sprzedawca też musza z tego miec pieniądze i często tez wyżyć z zarobku...

To dziwne że nie ludzie nadal nie rozumieją że za dobrze rzeczy trzeba troszeczkę zapłacić.
Wcale się nie dziwię że producent za wyjawianie swoich "tajemnic" każe słono płacić - jak znam życie Pan Szuszkiewicz do poziomu tych woblerów dochodził kilka (jak nie kilkanaście) dobrych lat - jako łowcy ryb szlachetnych użytkownicy tego forum powinni o takich rzeczach wiedzieć.
Równie dobrze można kupić tańsze produkty i próbować łowić tym ryby albo samemu dochodzić do pewnych rzeczy przez dłuższy czas.
Niestety nasze hobby do najtańszy nie należy a dostosowanie się do obecnej sytuacji nad wodą bardzo często okazuje się kosztowne - ważne jest jak szybko dojdzie się do takich wniosków.
L

Dzepetto czy Ty masz jakies kompleksy?

Aktualnie posiadam kilkaset woblerów hand-made z różnych części Polski. Łowię na nie pstragi i inne gatunki ryb od ok. 15-18 lat. Znaczny procent na przestrzeni lat został także urwany w wodzie. Sam fakt "posiadania" i częstego na nie łowienia - nie daje mi legitymacji do autorytarnych sądów bo doświadczenia różnych wędkarzy na różnych wodach są odmienne. Ale chce zwrócić uwagę na pewien aspekt. Kupowałem je bezpośrednio od wytwórców (z którymi utrzymuje dobry kontakt)oraz na rynku wtórnym (serwis aukcyjny) i cena materiałów potrzebnych do ich wytworzenia i kilkukrotnego zabezpieczenia powierzchni mieści się zwykle w kwocie ok 5-6 PLN. Do tego dochodzi zmyśł rzemieśnika i doświadczenie, jakie wkłada w ostateczny kształt swego produktu (ubarwienie, akcja pod konkrentną rybę, a nawet lokalną wodę) czyli cechy, które trudno materialnie wycenić. Chcę jednak zwrócić uwagę, że proponowana cena za zaproponowaną serię woblerów SS, w której widać niedociągnięcia produkcyjne jest.....co najmniej wygórowana i można za nią alternatywnie nabyć dopracowane w najmniejszych szczegółach, sprawdzone od wielu lat i łowne 2-3 woblery uznanych producentów (np. z Czarnego czy PG z Brodnicy).
Każdy sam decyduje na co wydaje swoje ciężko zarobione pieniądze i niech tak pozostanie. Niemniej oferowanie takiej jakości wyrobu za taką cenę to.........niedokończę .

P.S. Aby nie było, że mam uraz do produktów Pana Szuszkiewicza to uważam, że robi prześwietne cykady i w ciągu najbliższych tygodni złożę na nie zamówienie w CF .

Czyżbym swoim pierwotnym pytaniem: "A co w nich pięknego?" wywołał tą zaje.......ą falę dyskusji?
Jeśli tak to sorki. Nie to było moim celem .
Z drugiej strony, lepiej dyskutować, niż "zamiatać pod dywan"
O urodzie woblerów SS wypowiadał się nie będę. Nie ma o czym. Są bardzo "zwyczajne".
Znam ich Twórcę.
Znam, z prowadzonych z Nim, kilkugodzinnych już chyba, rozmów telefonicznych.
Sławek, to gość "znad rzeki".
Ogrom wiedzy, zdobywanych latami spostrzeżeń, obserwacji i doświadczeń, przekuwa czasem na przynęty, którymi łowi sam a i my, bywa, możemy cieszyć się ich skutecznością.
Przynętami sygnowanymi SS łowię od wiosny tego roku. Zaskoczony ich skutecznością wkraczam czasem jakby w inny wymiar wędkarstwa.
To jeszcze nie mistycyzm ale skuteczności, jego przynętom, odmówić nie potrafię.
Bywa, że łowiąc razem z kolegą, miewamy wyniki w proporcji rzędu 25:7 brań/sztuk (jak kto woli)
Oczywiście ja łowię wabikami SS a kolega czym dusza zapragnie, w tym również własnymi przynętami (sam struga również).
Nie mam zahamowań ani uprzedzeń cenowych. Nie kocham też reklamy "wszechobecnej".
Niestety, nie znam (jeszcze ), zaprezentowanych woblerów.
Mogę jedynie przypuszczać, że swoją skutecznością, jak pozostałe Jego wyroby, dorównują najlepszym.
A co do ceny ?
Drogo .
Znam jednak znacznie droższe. Każdy z Was zna takie. Droższe niż "normalnie".
Ceny jednakże podlegają najzwyklejszym prawom rynkowym.
Jeśli nie będzie popytu, cena zapewne spadnie. Jeśli znajdą się regularni nabywcy, wysnuć należy wniosek, że są na tyle wartościowe, że warto je mieć w pudełku.
Czy warto więc kruszyć kopie

proste jak drut Waldku ...