lynx napisał:88 rok..w czołówce jest napisane..
moja młodość..miałem onegdaj 14 lat..piękne czasy
Tośmy w podobnym wieku
Piękne czasy, piękne ;)Też miło wspominam. Wszystkie wakacje spędzałem w Olsztynie i okolicach. Ryby byli, z pomostu na który chodzilismy łowiono okonie, płocie, leszcze, szczupaki. A i rybak łódką pływał, później w rybaczówce można było kupić rybę. Ale jak przypływał to i tak miał mniej niż potrafiło wyjechać (całkiem niedawno) z jednego wędkarskiego stanowiska z nocki nad Bugiem czy Narwią. Były ośrodki wypoczynkowe, wczasowicze, harcerze, ale i śmieci jakby mniej. Wtedy każdy miał pracę, opiekę medyczną, jednym było lepiej innym gorzej. Ludzie jacyś serdeczniejsi byli, prawdziwsi........
A dziś? Dziś chyba nikt z wędką tam nie chodzi, bo i nie ma po co. Dziś dojść trudno, chamy pokupowały, pogrodziły i daaaacze mają
W centrum Olsztyna prawie, to jeden rodzynek mur w samej Łynie postawił. Ale budowa stoi od kilku lat. Nie wierzycie, można spojrzeć z mostu na ul Niepodległości w górę rzeki, będzie widać. Takich przykładów z Mazur można pewnie mnożyć w nieskończoność. Świat stanął na głowie. Ludzie genetycznie stworzeni do zapierdalania w polu siedzą na urzędach i podejmują decyzje. Mamy więc co mamy. I w makroskali kraju i mikroskali naszego wędkarstwa.