Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
Miejsce forum na sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego, ochroną rzek i ich dorzecza. Problematyka kłusownictwa.
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"...

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/01 11:08 #101991

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
@hi tower
@Frantic
Szacun panowie. Dla odmiany miło poczytać głosu rozsądku na morzu demagogii.
pozdrówka
łowię i żrę :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2013/02/01 11:09 przez farti.

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/01 17:20 #102048

Hmmm ... "spojrzenia" bardzo subiektywne ... i bardzo subiektywnie dobrany opis "idei" ... można nawet powiedzieć, że demagogicznie, na podstawie wypowiedzi tych, którzy sami nie bardzo rozumieją o co chodzi w tym całym C&R ... ;)

Zupełnie nie rozumiem rozważań "z punktu widzenia ryby" ... albo oznacza to, że człowiek wywyższa rybe do statusu podmiotu etycznego i podmiotu etyki ... albo, że człowiek pozbywa się swojego statusu podmiotowego i sprowadza swoje decyzje do poziomu zimnokrwistego kręgowca ... ;) Kwestie etyczne dotyczą relacji miedzy ludźmi, między podmiotami etycznymi, między podmiotami etyki, a ryby można i należy najwyżej traktować humanitarnie, w imię i w ramach etycznego postępowania wobec innych ludzi ... natomiast nie należy usprawiedliwiać nieetycznego postępowania wobec innych ludzi odwoływaniem się do humanitaryzmu, bo to instrumentalne traktowanie deklarowanej "wrażliwości" ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/01 18:15 #102060

  • frog32
  • frog32 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 109
  • Podziękowań: 27
bardzo ciekawy tekst na stronie Przyjaciół Białej Przemszy ... [url=http://http://bialaprzemsza.pl/luk/index.php?option=com_content&task=view&id=249&Itemid=179]Szczerze polecam[/url]
Nie lubię FANATYKÓW, którzy narzucają innym swoją wolę jako jaśnie oświeconą prawdę.

Jeśli szukasz sztukaterii elewacyjnej, gzymsów lub chcesz coś wyciąć ze styropianu ... zawsze chętnie służę pomocą www.gzymsy.net

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/04 04:53 #102463

  • Frantic
  • Frantic Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 5
  • Podziękowań: 2
Jerzy - przez powiedzenie "z jej pkt. widzenia" [tj. ryby] chciałem jedynie wyrazić szacunek i prawo do współistnienia innej formy życia [niż człowiek] na naszej planecie . Z całym szacunkiem ale nie sugerowałem pozbycia się bądź nadania komukolwiek (czemukolwiek) tytułu podmiotu etycznego. Podmiotem etycznym w omawianym przypadku jest norma moralna postępowania, która została wypracowana w kulturze wędkarskiej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. I ona tu podlega ocenie etycznej. Jest to jak najbardziej problem etyczny. Celowo piszę problem, gdyż nie jest to rzecz prosta do rozwikłania, a złożona i w dużej mierze zależna od wrażliwości każdego z nas.
W moim odczuciu bycie Człowiekiem nie daje prawa do okaleczania innych istot żywych w celu zaspokojenia potrzeb najwyższego rzędu. Gdyby było inaczej pewnie nikt nie podniósłby głosu na walki kogutów czy corridy albo walki psów. Dla etyka nie ma znaczenia czy jest to istota ciepło- czy zimnokrwista. Jeżeli pobudki pogwałcenia praw innych istot żywych leżą u podstaw naszej piramidy potrzeb, czyn taki wydaje się usprawiedliwiony, o ile jest (jak to określiłeś) humanitarnie przeprowadzony.

Większej części Twoich wywodów - sory, ale nie rozumiem co chciałeś powiedzieć. Chyba za mądrze to ująłeś.
pozdro.
"Wędkarstwo i tak wystarczająco mocno kłóci się z etyką, by nie przeginać bardziej niż to konieczne" Danek

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/04 21:48 #102596

Frantic napisał:
Jerzy - przez powiedzenie "z jej pkt. widzenia" [tj. ryby] chciałem jedynie wyrazić szacunek i prawo do współistnienia innej formy życia [niż człowiek] na naszej planecie . Z całym szacunkiem ale nie sugerowałem pozbycia się bądź nadania komukolwiek (czemukolwiek) tytułu podmiotu etycznego. Podmiotem etycznym w omawianym przypadku jest norma moralna postępowania, która została wypracowana w kulturze wędkarskiej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. I ona tu podlega ocenie etycznej. Jest to jak najbardziej problem etyczny. Celowo piszę problem, gdyż nie jest to rzecz prosta do rozwikłania, a złożona i w dużej mierze zależna od wrażliwości każdego z nas.
W moim odczuciu bycie Człowiekiem nie daje prawa do okaleczania innych istot żywych w celu zaspokojenia potrzeb najwyższego rzędu. Gdyby było inaczej pewnie nikt nie podniósłby głosu na walki kogutów czy corridy albo walki psów. Dla etyka nie ma znaczenia czy jest to istota ciepło- czy zimnokrwista. Jeżeli pobudki pogwałcenia praw innych istot żywych leżą u podstaw naszej piramidy potrzeb, czyn taki wydaje się usprawiedliwiony, o ile jest (jak to określiłeś) humanitarnie przeprowadzony.

Większej części Twoich wywodów - sory, ale nie rozumiem co chciałeś powiedzieć. Chyba za mądrze to ująłeś.
pozdro.

Cóż ... norma jest normą, a nie podmiotem etycznym czy podmiotem etyki ... Podmiotem jest człowiek ... to, co dotyczy zwierząt, jest w istocie sporem między ludźmi ... Czymś innym są systemy etyczne, oparte na spójnych przesłankach filozoficznych, a czyms innym - odczucia czy emocje, albo na przykład chęć dominowania nad innymi, czy narzucania swojej woli przez instrumentalne wykorzystywanie emocji np. wobec zwierząt ...

Mówiąc o kwestiach etycznych, o moralności, zawsze warto mieć na uwadze relacje między ludźmi.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/04 22:43 #102613

  • Franek
  • Franek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 223
  • Podziękowań: 99
Mówiąc o kwestiach etycznych, o moralności, zawsze warto mieć na uwadze relacje między ludźmi.

Ponieważ temat to subiektywne spojrzenie na wybrane argumenty idei no kill, również i mnie dopadło dziś subiektywne spojrzenie na pewna relację powiedzmy - "ryba-wędkarz".
Mianowicie- idea no klill ma slużyć m.in : puszczamy dziś , jutro łowimy więcej” , Wiadomo, to logiczna konsekwencja niezabijania a wiec szansa na ponowne spotkanie z tą samą rybą niebawem. Czy aby jednak na pewno?
Łowimy, wypuszczamy, ubytku ryb nie ma ( poza oczywistymi naturalnymi ubytkami-jak to w naturze), jest wiec szansa złowienia tej samej ryby wiele razy.
( Cytując Kubę Sienkiewicza-"kazdy ją miał, ale chciałby wiele razy...myślał pewno o Joli Grypie..." :) )
Jednakże przy tej presji jaka jest również na łowiskach no kill, ryby sa tak już skłute, zjechane, sponiewierane, spłoszone, że z każdym tygodniem staja się bardziej nieufne, coraz rzadziej, delikatniej i bardziej anemicznie gryzą. Zwiększa się ilość tzw „puknięć” i brak tzw. „współpracy (wedle powiedzenia: "dziś nie chciały współpracować . ;) .
Od nachalnych przynęt bombardujacych wodę ryby pstrągi po prostu wieją na odległość.. Czy zatem, idea niezabijania ryb i wypuszczanie ich z powrotem w jakimś stopniu nie ogranicza ich ponownego pojmania?
Czy nie ma tu aby pułapki -miast lowić ich więcej i częściej będzie odwrotnie?... :laugh: Innymi słowy ryby są, zabrać i zjeść nie wolno, ale złowić też trudno.. Im bardziej je " męczymy" tym trudniej.. ;) Zatem skutek podobny do łowisk " Kill".. ;) No to jak to tak? "Skoro nie ma róznicy to po co przepłacać".. ;) .?
Ostatnio zmieniany: 2013/02/04 23:21 przez Franek.

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/04 23:50 #102634

Szanowny Panie Franku,

Dobry opis, ale odnoszący się do masowego łowienia ... jak widać - samo "no kill" ma ograniczone znaczenie, rozwiązujac jedne problemy, generuje inne ... dlatego ani nie jest panaceum, ani jednym czy jedynym rozwiązaniem - samo nie wystarcza do poprawienia stanu łowisk ...

"No kill" też wywołuje śmiertelność, większą niż naturalna ... zwłaszcza w warunkach intensywnej eksploatacji przez prawie cały rok ...

Nigdzie nie ma takiego nadrzędnego nakazu, żeby łowienie było łatwe ... te zastrzeżenia, dotyczące efektów "no kill" w łowiskach, w postaci "ostrożności" ryb są znane, ale głownie dotyczą małych łowisk w zamkniętych zbiornikach, przeznaczonych dla "niedzielnych" wędkarzy, dla których łatwośc złowienia ryb jest istotnym "magnesem" .. ;)

Natomiast w porównaniu z łowiskami, z których masowo zabiera się ryby, róznica jest i skutek inny ... są ryby ... nawet jeśli trudniej je złowić ... ;)

Warto zapłacić więcej (nie nazwałbym tego "przepłacaniem")choć niektórym wydaje się, że łowienie bez zabierania ryb powinno być związane z mniejszymi nakładami i osobistymi kosztami ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/05 08:03 #102653

  • farti
  • farti Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 412
  • Podziękowań: 71
Jerzy Kowalski napisał:
Dobry opis, ale odnoszący się do masowego łowienia ... jak widać - samo "no kill" ma ograniczone znaczenie, rozwiązujac jedne problemy, generuje inne ... dlatego ani nie jest panaceum, ani jednym czy jedynym rozwiązaniem - samo nie wystarcza do poprawienia stanu łowisk ...

"No kill" też wywołuje śmiertelność, większą niż naturalna ... zwłaszcza w warunkach intensywnej eksploatacji przez prawie cały rok ...

Szanowny panie Jerzy.
Szkoda że tak późno zaczyna pan ,,dotykać'' podstawowych kwestii wokół problemu no kill-owania. Z cała świadomością piszę problemu.
Otóż dla większości ( o ile nie wszystkich ) walczących no kill-erów , to co pan napisał jest kłamstwem. Nie przyjmują tego do wiadomości. Wręcz są przekonani o 100%-ej przeżywalności.
Cytat ? Proszę bardzo.
Rózgaś pisze:
Gdyby większość ryb lądowała w wodzie a nie w koszykach, możnaby zauważyć, że wypuszczane ryby rosną i mają się dobrze. Wystarczy odrobina chęci i ryby przeżywają w 100%, POD CZYM SIĘ PODPISUJĘ!

Przypomnę tylko przykład , jak jeden ze sztandarowych piewców no kill na forach wędkarskich. Opisywał wyczyn kolegów ( zawsze wtedy są to koledzy), którzy w ciągu jednego dnia uśmiercili kilkanaście pstrągów 40+ . A mieli to być dobrzy no kill-owcy, postępujący ściśle według zasad dobrze rozumianego C&R.
Natomiast w porównaniu z łowiskami, z których masowo zabiera się ryby, róznica jest i skutek inny ... są ryby ... nawet jeśli trudniej je złowić ... ;)
Wystarczy kilka zapisów w przepisach by nie można było masowo wybierać ryb. To na prawdę nic trudnego.



Drugą kwestia o której wspomnę , o czym zresztą pan pisał . To rozróżnienie no kill od C&R. Obaj wiemy i znamy różnice. Niestety ta kwestia dla ..walczących '' no kill-erów już taka nie jest. Dla nich te pojęcia są tożsame .
Dlatego rozmowa z takimi ludźmi jest jak przysłowiowe ,,jedzenie z usmarkanym''.
To tak w kwestii wyjaśnienia .


pozdrawiam serdecznie.
Robert
łowię i żrę :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2013/02/05 08:05 przez farti.

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/05 16:12 #102679

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
farti napisał:
Drugą kwestia o której wspomnę , o czym zresztą pan pisał . To rozróżnienie no kill od C&R. Obaj wiemy i znamy różnice. Niestety ta kwestia dla ..walczących '' no kill-erów już taka nie jest. Dla nich te pojęcia są tożsame .
Dlatego rozmowa z takimi ludźmi jest jak przysłowiowe ,,jedzenie z usmarkanym''.
To tak w kwestii wyjaśnienia .


pozdrawiam serdecznie.
Robert
Nie wmawiaj ludziom tego co nie jest prawdą.
Ci którzy decyduja sie na wypuszczanie wszystkich ryb, robią to świadomie i z cała ostrożnością, z zachowaniem zasad C&R.
Znacznie mniej tych którzy postępują inaczej jest też wśród nich niż tych którzy zabierają.
Wbij też sobie w końcu do głowy że nie jest problemem dla mnie ani wiekszości namawiających do wypuszczania, to że ktoś czasem coś weźmie.
Problemem są Ci którzy walną w beret każdą wymiarową, a niewymiarowe wywalaja balonem na środek wody jakby mieli do niej pretensje że jest za mała do torby. Patrzysz przez pryzmat siebie a nie zauważasz że takich własnie zabierających kazda wymiarową rybę i na kazdej wyprawie jest 90% wędkujących?? Niewazne czy chce ja na kolację czy nie... Zabierze bo wzięła...
Skoro rozumiesz też zasady C&R to czemu gdy zwracałem ja lub ktoś inny uwagę na zdjęcie panierowanej w piasku, bądź mrozonej na śniegu ryby, przyłaczałeś sie do obrony takiego wędkarza??
Czy to było postępowanie zgodne z C&R ?? Dla mnie wypuszczenie ryby z przymarzniętymi skrzelami, bądź wytarzanej w nabrzeżnym piachu to tylko przedłużenie jej konania... bardziej humanitarnie jest taką rybę zabić i zabrać...
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Za tę wiadomość podziękował(a): Mateusz Droszcz

Odp: subiektywne spojrzenie na wybrane argumety idei "no kill"... 2013/02/05 16:52 #102685

  • Łukasz12
  • Łukasz12 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 18
  • Podziękowań: 2
Zgadzam się z hi tower tak czy siak na jedno pomorze na drugie zaszkodzi ale prawda jest taka że jak by łowiska były dobrze gospodarowane to nawet hodowla tęczaka nie zaszkodzi .
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.087 seconds