Patrząc na takie przykłady, i nasze realia, zastanawiam się, kiedy wreszcie w tym kraju ktoś wyciągnie wnioski z istotnej różnicy ekonomicznej w związku z sposobem zarządzania łowiskiem..... no trochę przesadziłem z "zarządzaniem" w naszym przypadku..... u nas jest raczej "brak zarządzania"....
Obawiam się, że nieprędko, a jeżeli mam być zupełnie szczery to jestem przekonany, że nigdy. Przeciwnie, uważam że obecny model ,,zarządzania" naszymi obwodami rybackimi oparty na operatach i premiujący, zwłaszcza po ostatniej nowelizacji Ustawy o ryb. śródlądowym dotychczasowych użytkowników rybackich, uległ zabetonowaniu po wsze czasy. Zresztą jest to część szerszej polityki wpisującej się doskonale w działania państwa polegające na gruntownej i od wielu lat niespotykanej dewastacji rzek w ramach ich tzw. utrzymania w dodatku za pieniądze unijne.
Nie uważam też aby ktokolwiek zmianą sposobu zarządzania był zainteresowany, od RZGW poczynając, poprzez hodowców (także tych z ośrodków zarybieniowych PZW) upłynniających swój towar, fachowców ichtiologów np. spod znaku IRŚ-u którzy do emerytury będą mieli zajęcie z reintrodukcją łososia i zarybianiem POM-rskich, a na PZW które udaje, że reprezentuje interesy wędkarzy i szeregowych członkach PZW bojących się kosztownych dla ich kieszeni zmian jak diabeł święconej wody kończąc. Całe to towarzystwo nawet nie zauważyło, ze pewien model wędkarstwa znany i praktykowany od dziesięcioleci najpierw w PRL-u a teraz w III RP uległ jakby wyczerpaniu, tak jak wyczerpaniu uległy zasoby rybne w obwodach rybackich. Zresztą czegokolwiek by teraz nie robić to mam nieodparte wrażenie, że będzie to:
1. Za mało;
2. Za późno
Myśleć nad zmianami w zarządzaniu łowiskami należało wówczas gdy pływały w nich jeszcze zdrowe, dziki ryby i to w ilościach większych od śladowych.
I dlatego właśnie na łososie jeździ się do Danii a nie nad pomorskie rzeki. Przepraszam za przydługiego offtopa.
Ostatnio zmieniany: 2014/04/14 10:26 przez kaszub1974.
jeszcze wrzucam filmik z uwalniania rybki- żeby nie było, że trafila pod nóż...
pzdr
j.
,, ... i żeby nie było , że mięsiarze z Polski przyjechali..''
Jeśli zgodnie z limitem, to czemu by miało być ?
A biorąc pod uwagę inne kwestie , to nie aby jakoś ci ,,nie mięsiarze'' tak do końca o tej Polsce zaświadczyli. Czytając chociażby to:
Recommendations from "The danish Technical University" DTU.
If the gentle unhooking of a fish is impossible then cut the line close to the hook.
You should allways carry a hook-releasing tool (eg pliers) and a pair of scissors or clippers when angling. Do not lift a fish out of the water, if it is to be released.
Your angling gear ought to be strong enough to fight a big fish, avoid long fights that exhaust the fish unnecessarily.
Never use a landing hook (gaff) if the fish is to be released.
Nie podnosić ryby z wody jeśli ma być uwolniona
I proszę nie odbieraj tego jako czepialstwo . Ale na prawdę zanim chce się podkreślić jakieś własne ,,zasługi'' , i przy okazji dokopać innym. Warto się upewnić czy to nie jest przypadkiem strzał we własne kolano.
Chyba że ja źle interpretuję ten zapis, ale wygląda na czytelny.
Pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę. Szczerze i bez podtekstów.