Jurek, Generalna Dyrekcja miała "pecha" bo ichiofauna i tarliska Glaźnej były dobrze udokumentowane przed szkodą. W Raporcie Srodowiskowym dot. budowy obwodnicy był zapis o zabezpieczeniu przed zanieczyszczeniem wód Glaźnej i Słupi. Wykonawca tego zapisu nie dotrzymał, jako dowód zostały okazane miedzy innymi wyniki z badania wód Glaźnej, gdzie ilość zawiesiny była przekroczona wilokrotnie. Wprawdzie WIOŚ nie chciał podjąć się badania "bo nie mieli samochodu", ale Roman Pietrzak zawiózł ich swoim samochodem na miejsce i musieli pobrać próbki.
Zebrane dowody pozwoliły RDOŚ wszcząć postępowanie w sprawie. To, że wiele lat temu wykonalismy tarlisko na Glaźnej pozwoliło łatwiej podjąć decyzję o wykonaniu następnych tarlisk jako działania kompensacyjne, bo równie dobrze mogłaby być decyzja o nasadzeniu paru drzewek w jakimś niekoniecznie związanym z Glaźną miejscu
pozdrawiam