Bo niestety, ale naturalnego tarła już po prostu nie wystarcza. Wędkarze nie mieliby już wkrótce po co przyjeżdżać nad nasze rzeki.
Po pierwsze to trzeba naturalne tarło umożliwić. Nie ma nic lepszego. Wszyscy przecież wolą wypić sok zrobiony w 100% z naturalnych owoców a nie jakieś sztuczne świństwo z dodatkiem konserwantów.
W tej chwili mamy więc aż 10 obiegów zamkniętych, z wodą z systemu wodociągowego miasta
I rybki wracające na tarło zamiast do rzek będą wypływały nam bateriami do wann i zlewów. Bo taki zapach zapamiętają przy narodzinach
Dzięki tej inwestycji produkcja wylęgu i narybku troci wędrownej, łososia atlantyckiego (...) wzrośnie łącznie z 3 do aż 9 milionów sztuk rocznie. A to umożliwi nam skuteczniejszą ochronę ryb w dorzeczu rzek Parsęty i Wieprzy
Widzicie tu związek przyczynowo-skutkowy, bo ja nie.
Łączny koszt wszystkich prac wyniósł ponad 3,2 miliona złotych.
Ile przepławek można by za to zbudować i poszerzyć zasięg naturalnego tarła? Na chłopski rozum Unia powinna być bardziej skora do wydania kasy na budowę przepławek niż na budowę wylęgarni...