Ciekaw jestem czy kiedykolwiek głos w sprawie zabiorąludzie z tzw. wierchowinki. Czy doczekamy się odpowiedzi w temacie od tych którzy są gospodarzami rzek. Przecież każda z tych rzek ma swojego gospodarza. Jak w domu jest syf to gospodarz/gospodyni potrafi ten syf posprzątać....
Temat nie jest nowy, ale jakoś dziwnym trafem, więcej w tej sprawie jest domysłów niż faktów. No poza jednym niezaprzeczalnym faktem - że od dobrych kilku lat w naszych "trociowych" rzekach możemy spotkać prawdziwe zombie.
Mnie tak jak wielu innym wydaje się, ale znowu tylko się wydaje, że w zdecydowanej większości gniją ryby które były wpuszczane jako smolty.
Te ryby (kelty), które złowiłem, lub widziałem na własne gały złowione i były zdrowe to były ryby, które miały całe , nie zdeformowane wszystkie płetwy i tak dalej. A więc sporo wskazuje na to, że mogły to być ryby "dzikie", bądź takie które trafiły do rzeki w bardzo wczesnym stadium, a nie jako smolty nafaszerowane nie wiadamo czym...
Ale przecież interes na lini "gospodarz" - hodowca musi (!) się kręcić i basta.