Ja jestem z Trzcianki i za bulionikiem nie przepadam
Ci bulionerzy to moja ekipa. Każdy z nich ma elektryczną kuchenkę i w domu po kontenerze naboji z gazem, żeby broń boże nie zbrakło hehehe. A tak na poważnie, chłopaki czasami zabiorą jakiegoś średniego pstrąga, lub dwa na trzy osoby. I to nie na każdym wyjeżdzie. Ot tak, taki rarytas,tylko dla smaku bo, zawsze jest bulionik na kurczaku
Jakby chociaż połowa pstrągarzy postępowała tak jak chłopaki, to żylibyśmy w wędkarsko pięknym kraju...
I niezłym trzeba być hipokrytom, żeby sądzić, że zjedliśmy pstrągi z Sąpólnej, zabijając w sezonie max 5 ryb... Bo przecież wszyscy ze Szczecina, Nowogardu, Łobza i innych okolicznych miasteczek i wiosek pstrągi wypuszczają. A ci "ichtiolodzy" co podczas tarła walą maszynkami to nie kłusują, tylko przeprowadzają bonitację hehe.
Masakra...
Ps. Ja żadnego swojego pstrąga nie wypuściłem do ich garnków