Igor Pomorski napisał:Ciągle gdzieś coś kopią, wycinają, mew-ki itd tempo dewastacji jest przerażające. I ja się tak zastanawiam czy nie czas na jakieś konkretne działania. Problem polega na tym, że generalnie prawo zezwala na takie inwestycje a wręcz je wspiera jak w przypadku mew-ek. Nie ma co liczyć że politycy zmienią przepisy. Może więc wspólnym frontem np. z organizacjami ekologicznymi, naukowcami i wszystkimi zainteresowanymi wnieść obywatelską inicjatywę ustawodawczą co przewiduje konstytucja, zebrać 100 tyś.podpisów i wnieść projekt zmian w prawie wodnym przynajmniej mocno ograniczający tego typu inwestycje. Połączyć to z lobbingiem, prawie w każdym mieście a już w większym na pewno jest biuro poselskie, można iść i naciskać na przyjęcie tych zmian itd. Chyba juz czas na takie konkretne działania a ciągłe biadolenie. Malutkie stowarzyszenie wspierania mew potrafi naciskać skutecznie i uzyskac korzystne dla nich zapisy w ustawie, kilku kajakarzy potrafi wymusić udrożnienie rzeki a grupa wielu tysięcy wędkarzy łowiących łososiowate i inni zainteresowani nie mogą nic zrobić. Coś tu jest nie tak.
Dobry trop.Zgadzam sie!
świadomość 90% wedkarzy nt konsekwencji jakie niesie budowa MEW jest niemal żadna.
Najgorsza jest jednak porażająca krotkozwroczność.
Były juz proby zorganizowania protestów w sprawie MEW.skończyly sie fiaskiem bo zanteresowanie wedkarzy było zerowe.
Wiekszośc ma to w glębokim poważaniu i myslą ,ze najlepsze dla rzeki jak ona jest "tajna"-aby o niej w ogóle nikt nic nie mowił czy pisał.
To jest własnie najbardziej chore podejście do tematu,wielokrotnie wałkowane na forum ale bezskutecznie.
Wszyscy Ci ,którzy myślą ,ze jak rzeka bedzie tajna to zostanie ochroniona -to sie bardzo grubo mylą.
Klusownicy czy ci co chca trzepac kase z MEW doskonale wiedza gdzie te rzeki sa ,jaki maja potencjał a przedewszystkim
JEST IM BARDZO NA RĘKĘ ,ZE O RZECE JEST CISZA BO WTEDY O WIELE ŁATWIEJ JEST PO CICHU I BEZ PROTESTÓW UZYSKAC WSZYSTKIE POZWOLENIA NA BUDOWĘ