Prawo w kraju mamy doskonałe,a wyrok Sądu Najwyższego dowodzi, że i jego wykładnię. Dopóki jednak trwać będą rzezie i fazowanie łososiowatych - jak choćby przez "karlińskich" łotrów, np. w okolicach mostów w Rościnie, można być pewnym że cała ta "teoria prawa" na niewiele się zda. Polskiego zaścianka i wspomnianej wyżej patologii nie zmienią społeczne inicjatywy wędkarskiej straży rybackiej,i inne "pospolite ruszenia". Dopóki samorządowa egzekutywa, poparta aparatem państwa w postaci policji i świadomego sądu, nie zacznie wywiązywać się ze statutowych zadań, to "psu na budę" takie "piękne" orzeczenia. Niestety...