Istnieje wiele czynników które wpływają na to, że w jednej rzece bytują ryby łososiowate a w drugiej nie. Pomyślałeś może, że Płonia latem może się przegrzewać i być niedostatecznie natleniona by zamieszkiwały w niej pstrągi czy lipienie, które mają o wiele większe wymagania co do natlenia i jakości wody niż ryby karpiowate. Idąc Twoim tokiem rozumowania, że jak jest pokarm, to mogły by być pstrągi, można dojść do tego, że w w dolnej odrze powinny rosnąć metrowe pstrągale, bo przecież mają możliwość zejścia z wielu rzek dorzecza odry w których to bytują. Sa rzeki które mają charakter nizinny i od dawien dawna nie były zamieszkiwane przez ryby łososiowate. Wilson łowił w rowie melioracyjnym, a całą skandynawia czy irlandia łowi pstrągi w jeziorach, czemu u nas się ich nie łowi, żarcia mają przecież dużo. Tylko nieliczne jeziora się pewnie nadają i w nielicznych w dawnych czasach występowały owe ryby. Myślisz, że jakby do większości naszych jezior zacząć sypać tonami pstrągi czy lipienie, to mielibyśmy tyle pstrągów co tam.
To nie tylko kwestia zarybień, ale tego, czy ryby w danej wodzie, znajdą odpowiednie warunki do życia. Jest jeszcze wiele innych czynników, które wpływają, na to, że w danej wodzie, pływają takie a nie inne ryby, ale to niech się wypowiadają specjaliści.